To zła informacja dla narciarzy – zimy na razie nie będzie. Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej najbliższych dniach nie będzie ani mrozu ani śniegu, a w przyszłym tygodniu może być jeszcze cieplej niż w tym.
Synoptyk Instytutu Anna Nemec wyjaśnia, że w najbliższych dniach narciarze nie będą mieli powodów do radości. Dziś na północnym wschodzie może popadać śnieg z deszczem a w pozostałej części kraju niebo będzie zachmurzone. Będzie też ciepło od 2. stopni na Suwalszczyźnie, do 4. – 5. w centrum i 6. – 8. na południowym-zachodzie Polski. cały czas również w weekend będzie napływało do nas ciepłe powietrze z południa Europy, dlatego w weekend termometry będą pokazywać od 3 do 7-8 stopni.
Anna Nemec podkreśla, że amatorzy białego szaleństwa muszą się uzbroić w cierpliwość dlatego, że początku przyszłego tygodnia może być na południowym zachodzie Polski nawet 10 stopni. Na opady śniegu, według synoptyk na razie nie można liczyć i jedynie wysoko w górach leży od 20 do 30 centymetrów śniegu.
Synoptyk wyjaśnia, że odpowiedzialny za taką aurę w Polsce jest niż atlantycki, który od kilku tygodni przesuwa masy ciepłego powietrza nad północno-wschodnią Europę.
A według obliczeń klimatologów z Zakładu Meteorologii i Klimatologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie, w grudniu średnia temperatura była wyższa o 4 stopnie od średniej z czterdziestu lat.
Tymczasem 100 milionów mieszkańców USA już zmaga się, lub w najbliższych godzinach zmagać się będzie z ogromnymi wręcz opadami śniegu, przenikliwym wiatrem czy bardzo niskimi temperaturami. Najgorsze warunki pogodowe zapowiadane są dla północno-wschodnich regionów kraju.
Gubernatorzy północno-wschodnich częsci USA apelują do mieszkańców, jeśli nie muszą, niech nie wychodzą z domów. W paśmie od Nowego Jorku i dalej na północ do Kanady w niektórych miejscach spaść ma nawet pół metra białego puchu. Około 1/3 Amerykanów, to jest sto milionów mieszkańców z 22 stanów odczuje skutki zimowej nawałnicy. W Chicago praktycznie nieprzerwalnie śnieg padał trzy dni, miasto przez długi czas było sparalizowane. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach już odwołano 2200 lotów, a wiadomo, że na tym się nie skończy. Progonozuje się, że dziś kolejnych tysiąc rejsów zostanie odwołanych.
Najgorsza sytuacja panuje na lotniskach w Nowym Jorku, w Cleveland czy Bostonie. Na niektórych portach lotniczych umożliwiono przenocowanie pasażerom, którym pogoda pokrzyzowała plany podróży.