Radni Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego: Tomasz Ramus, Wojciech Borzęcki i Marzena Marczewska, wystosowali apel do burmistrza Sandomierza Jerzego Borowskiego o podjęcie starań związanych z dostosowaniem nowo wybudowanego zielonego rynku do oczekiwań handlujących tam kupców.
Zdaniem sprzedawców obiekt jest niepraktyczny – stoiska są zbyt małe, nie mają zaplecza, są źle zadaszone a wąski przejazd pomiędzy nimi uniemożliwia mijanie się dwóch samochodów z towarem. Twierdzą, że nikt z nimi takiej wersji obiektu nie konsultował.
Oprócz tego, ich zdaniem, opłaty są zbyt wysokie i wynoszą dziennie za stoisko 45 złotych. Handlujący nie mają także zapewnionych bezpłatnych miejsc parkingowych.
Radny Tomasz Ramus podczas spotkania z kupcami powiedział, że inwestycja za prawie milion złotych wybudowana przy udziale środków unijnych, nie może być zmieniana przez 5 lat, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dobudować do istniejącego „zieleniaka” ścianę boczną i dodatkowe zadaszenie. W apelu jest także mowa o ustawieniu kontenerów, które służyłyby sprzedawcom jako zaplecze.
Handel w nowym miejscu odbywa się od dwóch tygodni. Na zarzuty przedsiębiorców zastępca burmistrza Sandomierza Marek Bronkowski powiedział, że miasto jest otwarte na zmiany, ale trzeba poczekać, by ocenić funkcjonalności obiektu w różnych warunkach.