Zanieczyszczenie gleby metalami ciężkimi stwierdzili kontrolerzy ochrony środowiska, badający nieczynną kopalnię piachu w Kozłówku, koło Tarłowa. To skutek nielegalnego składowania tam odpadów po demontowanych samochodach.
Właściciel tych terenów musi je usunąć do 20 grudnia. Przedsiębiorca z Ostrowca, który jest właścicielem działki będzie musiał zapłacić jeszcze karę za składowanie odpadów zagrażających środowisku. Taką decyzję podjął Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Do wyrobiska trafiały resztki samochodów, a nie piasek i kamienie, na co właściciel miał pozwolenie. Agata Wojda – rzecznik wojewody świętokrzyskiej wyjaśnia, że w próbkach odnotowano wielokrotne przekroczenie dopuszczalnej zawartości metali ciężkich i substancji ropopochodnych. Dlatego właściciel kopalni zapłaci karę, która może wynieść od tysiąca, do miliona złotych.
Dodatkowo, służby urzędu marszałkowskiego, które wydały pozwolenie na rekultywację wyrobiska, nakazały właścicielowi oczyszczenie terenu z groźnych dla środowiska odpadów i ich utylizację- informuje Edyta Marcinkowska, z urzędu.
Według szacunków Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do nieczynnej kopalni piachu w Kozłówku mogło trafić ponad 1,5 tony zmielonych części samochodowych.