450 pracowników skarżyskiego MESKO może stracić w najbliższym czasie pracę – powiedział na naszej antenie, Stanisław Głowacki, przewodniczący Sekcji Krajowej Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ „Solidarność”.
Jego zdaniem, to pokłosie wielu decyzji podjętych przez rząd, głównymi powodami tak trudnej sytuacji są m. in. cięcia w budżecie resortu obrony narodowej w wysokości ponad 3 mld złotych, a także zredukowane zamówienia dla polskich sił zbrojnych. Gość Radia Kielce zapewnił, że podjęte jednak zostaną wszystkie możliwe działania, zapobiegające redukcji zatrudnienia w skarżyskim MESKO.
Gość Radia Kielce pytany o to, dlaczego do tej pory nie ogłoszono przetargów na produkcję rakiet Spike, podkreślił, że w tej sprawie nie udało się rozpocząć negocjacji z resortem obrony narodowej. Po za tym, dyrektywa unijna nie ułatwia życia polskim producentom, wprowadzając na nasz rynek międzynarodowe koncerny zbrojeniowe – stwierdził przewodniczący Głowacki.
Szef Sekcji Krajowej Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ „Solidarność” pytany także o wsparcie lokalnych polityków w kwestii ratowania trudnej sytuacji skarżyskiego MESKO zaznaczył, że woli jednak liczyć na dobrą wolę szefa MON Tomasza Siemoniaka.
Przypomnijmy, podczas ostatnich targów zbrojeniowych spółka MESKO podpisała umowę z amerykańskim koncernem Lockheed Martin. Dotyczy ona kooperacji z Amerykanami w ramach programu rakietowego Homar, którego celem jest ustanowienie ochrony rakietowej Polski w zasięgu od 70 do 350 kilometrów.
Skarżyskie MESKO zatrudnia ponad 2 tysiące pracowników.