Inspektorzy ochrony środowiska potwierdzili, że rekultywacja nieczynnej kopalni piachu w Kozłówku, w gminie Tarłów odbywała się z użyciem niedozwolonych odpadów. Stwierdzili, że do wyrobisk trafiały materiały po demontażu samochodów, na co właściciel działki nie miał pozwolenia. Według zapowiedzi, zostanie mu cofnięte pozwolenie rekultywację, poniesie też konsekwencje finansowe.
Na początku tygodnia informowaliśmy o tym, że teren po piaskowni był rekultywowany odpadami z ostrowieckiej firmy Złomhut, zajmującej się dostarczaniem złomu do huty Celsa. Właściciel kopalni, przekonywał, że ma na to pozwolenie. Innego zdania byli mieszkańcy, którzy poinformowali o swoich podejrzeniach urząd marszałkowski i służby ochrony środowiska. Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrali próbki gleby. Według Agaty Wojdy- rzecznika wojewody świętokrzyskiego, wyniki kontroli potwierdziły obawy mieszkańców, a to oznacza, że wobec przedsiębiorcy zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Adam Borcuch- właściciel firmy, do której należy kopalnia w Kozłówku stwierdził, że nikt z jego firmy nie był obecny w trakcie sprawdzania wyrobiska. Nie zna tez wyników kontroli, a do czasu ich otrzymania, nie będzie komentował sprawy.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zwrócił się też do urzędu marszałkowskiego, który wydał pozwolenie na rekultywację kopalni w Kozłówki, o nałożenie na właściciela tego terenu nakazu usunięcia tych nielegalnych odpadów.