Były premier Tadeusz Mazowiecki został pochowany na cmentarzu w Laskach. Wcześniej w tamtejszej kaplicy odbyło się krótkie nabożeństwo ku czci zmarłego. Po nim kondukt żałobny przeszedł przez nekropolię. Trumna z ciałem, przy akompaniamencie salw honorowych, została złożona w rodzinnym grobie.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Pałacu Prezydenckim, gdzie w sobotę wystawiono trumnę z ciałem premiera Mazowieckiego. Kondukt pogrzebowy wyruszył z Krakowskiego Przedmieścia około 10.30. Trumna przykryta biało-czerwoną flagą przejechała na armatniej lawecie do Katedry św. Jana na Starym Mieście. Wzdłuż trasy przemarszu konduktu zebrały się setki mieszkańców Warszawy.
Rozpoczynając nabożeństwo żałobne metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz powiedział, że Tadeusz Mazowiecki był człowiekiem wiary, nadziei i miłości. Podkreślił, że podejmując decyzje jako premier zawsze pytał, czy to będzie dobre dla Polski, a w działalności publicznej wykazywał się pokorą. To wielki testament, jaki nam zostawił – powiedział kardynał Nycz. Przypomniał też zaangażowanie zmarłego w katolicki ruch społeczny i jego związki z ośrodkiem franciszkanek w Laskach.
Ojciec Aleksander Hauke-Ligowski powiedział w homilii, że w życiu Tadeusza Mazowieckiego widać było słowa Chrystusa „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości”. Pragnienie sprawiedliwości to pragnienie, aby każdy otrzymał to, co mu się należy, także jako katolikowi, Polakowi i obywatelowi. To właśnie wypełniało Twoje dni: cierpliwa praca i poszerzanie przestrzeni wolności – powiedział kaznodzieja. Dodał, że działalność Mazowieckiego była przykładem miłości, która nikogo nie przekreśla, ale „współweseli się z prawdą”. Kaznodzieja powiedział, że zmarły realizował ewangeliczne wezwanie do miłości, działając na rzecz porozumienia Polaków z sąsiadami. Przypomniał też rolę, jaką Tadeusz Mazowiecki odegrał jako specjalny sprawozdawca Komisji Praw Człowieka ONZ w byłej Jugosławii. Niech naszą modlitwą będzie milczenie – zakończył ojciec Hauke-Ligowski.
Pierwszego niekomunistycznego premiera żegnali przedstawiciele najwyższych władz państwowych: prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, byli prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, marszałkowie Sejmu i Senatu, Ewa Kopacz i Bogdan Borusewicz. Byli też Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Marek Kuchciński z Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, inni goście zagraniczni oraz członkowie korpusu dyplomatycznego z nuncjuszem apostolskim, arcybiskupem Celestino Migliore.
Tysiące warszawiaków zgromadziły się przed Katedrą i na Placu Zamkowym, gdzie mogli oglądać mszę świętą na telebimach. W momencie rozpoczęcia nabożeństwa w Krakowie rozległ się dźwięk Dzwonu Zygmunta.
Przed zakończeniem nabożeństwa premiera Mazowieckiego pożegnał prezydent Bronisław Komorowski. Odczytano też kondolencje, które przesłał papież Franciszek. W imieniu najbliższych Tadeusza Mazowieckiego wspominała jedna z jego wnuczek.
Bronisław Komorowski podkreślił, że Tadeusz Mazowiecki jako polityk łączył osobistą skromność z poczuciem służby Polsce. Prezydent w swoim przemówieniu przypomniał przede wszystkim zasługi Tadeusza Mazowieckiego dla budowy struktur III Rzeczpospolitej. Bronisław Komorowski podkreślił, że jego następcy mogli jedynie dokładać swoje cegiełki do budowy gmachu wolnej Polski. Fundamenty stworzył rząd Mazowieckiego i to on wyznaczył kurs polskich przemian w kierunku prorynkowym, prozachodnim i proeuropejskim. To były decyzje, które zapadły podczas pierwszych 16 miesięcy transformacji ustrojowej, czyli w czasie rządów Tadeusza Mazowieckiego. Prezydent zwrócił też uwagę, że za rok będziemy obchodzić 25 rocznicę odzyskania niepodległości i tę rocznicę będziemy obchodzić już bez pierwszego premiera III RP.
Kondolencje od papieża Franciszka odczytał proboszcz archikatedry warszawskiej, ksiądz Bogdan Bartołd. Papież napisał, że łączy się duchowo z tymi, którzy z bólem i nadzieją dziękują Bogu za bogate życie i owoce działalności Tadeusza Mazowieckiego. „Opatrzność Boża wyznaczyła mu trudne zadanie przewodniczenia rządowi, który po upadku reżimu komunistycznego i przemianach społeczno-politycznych w Polsce miał poprowadzić naród ku lepszej rzeczywistości” – przypomniał Franciszek. „Pełnił tę misję z oddaniem i mądrością, z poszanowaniem wartości chrześcijańskich, z żywą wiarą, dając przykład szlachetnego zaangażowania na rzecz dobra wspólnego. Był mężem stanu, który dobro Ojczyzny i narodu przedkładał ponad swoje sprawy osobiste” – napisał papież, który przesłał wyrazy współczucia i błogosławieństwo rodzinie, przyjaciołom i współpracownikom zmarłego.
Ksiądz Bartołd dodał, że kondolencje przesłali też prezydenci Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Czech, Litwy, Estonii, Szwajcarii, Macedonii, Bośni i Hercegowiny oraz kanclerz Niemiec, premierzy Czech, Litwy, Mołdawii, Luksemburga, Singapuru, a także XIV Dalajlama.
Kondukt żałobny dotarł na cmentarz w Laskach około godziny 14.00. Tam po krótkiej modlitwie w kaplicy przy Zakładzie dla Niewidomych w Laskach trumna została przeniesiona na miejsce spoczynku. Na cmentarzu modlitwę ku czci zmarłego odprawił metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz. Flagę państwową z trumny byłego premiera wojsko – za pośrednictwem prezydenta – przekazało najmłodszemu synowi Tadeusza Mazowieckiego.
W Laskach pojawiło się łącznie kilkaset osób. W uroczystościach aktywny udział brali żołnierze. Asystowali przy trumnie i kondukcie, a na cmentarzu Orkiestra Kompanii Honorowej odegrała Mazurka Dąbrowskiego i Odę do Radości, a po złożeniu ciała w trumnie – „Marsz Żałobny” Fryderyka Chopina.
Tadeusz Mazowiecki – pierwszy niekomunistyczny premier – zmarł w poniedziałek w wieku 86 lat.
Dźwięk Dzwonu Zygmunta pożegnał premiera Tadeusza Mazowieckiego. Najsłynniejszy polski dzwon zaczął bić o 11.00, gdy w warszawskiej archikatedrze Jana Chrzciciela rozpoczęła się msza żałobna. W Krakowie „Zygmunta” było słychać niespełna 10 minut.
Dzwon „Zygmunt” bije podczas świąt kościelnych i w najważniejszych dla narodu chwilach. Biało – czerwone flagi powiewające na wawelskich basztach są opuszczone do połowy. Flagi na urzędach i instytucjach państwowych przeplecione są czarnym kirem.
Tadeusz Mazowiecki uczył nas jak pracować i walczyć o wolność. Podczas mszy żałobnej w warszawskiej Archikatedrze ojciec Aleksander Hauke – Ligowski, dominikanin wspominał pierwszego demokratycznego premiera po 1945 roku. Opowiedział o jednym z pierwszych spotkań z Tadeuszem Mazowieckim, do którego zwrócił się, oburzony traktowaniem ludzi przez ówczesne władze. Zwrócił uwagę, że była to dla niego lekcja skromności i wytrwałości w działaniu.
W homilii podczas mszy ojciec Hauke-Ligowski nawiązywał do ośmiu błogosławieństw z wygłoszonego przez Chrystusa kazania na górze. Wyróżniono tam między innymi osoby łaknące sprawiedliwości i ciche. Zdaniem ojca Hauke-Ligowskiego, Tadeusz Mazowiecki spełniał te kryteria, choć jego cichość nie oznaczała przemilczania niesprawiedliwości.
Dominikanin wspominał też zasługi Tadeusza Mazowieckiego z lat 80. Jak dodał, w PRL jego skłonność do dialogu wywoływała szacunek obu stron sporu.
Tadeusz Mazowiecki był człowiekiem wiary, nadziei i miłości – mówił podczas mszy żałobnej, metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Dodał, że ta drogą szedł jako człowiek swojej rodziny, jako człowiek kościoła, Polski, Europy i świata. Przypomniał, że Tadeusz Mazowiecki był współzałożycielem „Więzi”, Klubu Inteligencji Katolickiej, współpracownikiem Znaku, Tygodnika Powszechnego:
Metropolita warszawski przypomniał, że w ostatnich dniach wiele powiedziano na temat zmarłego, szczególnie jego działalności politycznej i społecznej. Podejmując decyzje jako premier i polityk, zawsze pytał współpracowników, czy to będzie dobre dla Polski – mówił kardynał Nycz.
Kazimierz Nycz podkreślił też, że testamentem, który Tadeusz Mazowiecki nam pozostawił jest wielka nauka pokory, jaką dawał w sposobie uprawiania polityki.
Tadeusz Mazowiecki dobrze zasłużył się Polsce. Tak o pierwszym niekomunistycznym premierze mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas pożegnania w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
Bronisław Komorowski podkreślił, że Tadeusz Mazowiecki jako polityk łączył osobistą skromność z poczuciem służby Polsce. Prezydent w swoim przemówieniu przypomniał przede wszystkim zasługi Tadeusza Mazowieckiego dla budowy struktur III Rzeczpospolitej. Bronisław Komorowski podkreślił, że jego następcy mogli jedynie dokładać swoje cegiełki do budowy gmachu wolnej Polski. Fundamenty stworzył rząd Mazowieckiego i to on wyznaczył kurs polskich przemian w kierunku prorynkowym, prozachodnim i proeuropejskim.
To były decyzje, które zapadły podczas pierwszych 16 miesięcy transformacji ustrojowej, czyli w czasie rządów Tadeusza Mazowieckiego. Prezydent zwrócił też uwagę, że za rok będziemy obchodzić 25 rocznicę odzyskania niepodległości i tę rocznicę będziemy obchodzić już bez pierwszego premiera III RP.
Tadeusz Mazowiecki spoczął na cmentarzu w podwarszawskich Laskach. Przez nekropolię w Puszczy Kampinoskiej przeszedł za trumną tłum żałobników, w tym rodzina zmarłego, miejscowe siostry zakonne, księża i politycy – w tym para prezydencka, premier z małżonką, oraz marszałkowie Sejmu i Senatu, a także ci, którzy prywatnie przyjechali do Lasek oddać hołd byłemu premierowi.
Tadeusz Mazowiecki został pochowany z wojskowymi honorami.
Tadeusz Mazowiecki – pierwszy niekomunistyczny premier – zmarł w poniedziałek w wieku 86 lat.
Relacje naszego specjalnego wysłannika Bartłomieja Zapały: