Bardzo niska frekwencja w referendum dotyczącym odwołania wójta Obrazowa, to zdaniem radnego Jana Orawca skutek przemyślanego działania wójta i ludzi z jego otoczenia.
Twierdzi, że członkowie obwodowych komisji wyborczych często wychodzili i telefonowali przekazując wójtowi prawdopodobnie informacje dotyczące osób, które zdecydowały się oddać głos. To spowodowało, że mieszkańcy obawiając się późniejszych konsekwencji, nie poszli głosować – uważa Jan Orawiec.
Wójt Krzysztof Tworek zaprzecza jakoby miał zastraszać mieszkańców. Stwierdził, że każdy miał prawo pójść i wyrazić swoją opinię poprzez głosowanie. Zdaniem wójta bardzo niska frekwencja jest wyrazem mądrości społeczeństwa, które popierając jego działania i chcąc aby pozostał do końca kadencji, nie wzięło udziału w referendum.
W głosowaniu w Obrazowie na 5,5 tysiąca mieszkańców zagłosowało tylko 320 osób, czyli niecałe 6 procent uprawnionych.
W tej kadencji samorządów, w województwie świętokrzyskim odbyło się w sumie 5 referendów lokalnych. Tylko wyniki jednego dotyczącego odwołania wójta i Rady Gminy w Piekoszowie były wiążące – powiedział dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Kielcach Adam Michcik.
W pozostałych przypadkach z powodu niskiej frekwencji głosowania unieważniono. Tak było w Tarłowie, Pierzchnicy, Starachowicach i Obrazowie.