„Ekologiczny sposób na życie” – pod takim hasłem prowadzony jest w regionie świętokrzyskim projekt, dzięki któremu grupa rolników może wykorzystać swój potencjał i zdobywać rynek żywności ekologicznej. Projekt realizowany jest przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej.
Dyrektor świętokrzyskiego centrum fundacji, Agnieszka Migoń, podsumowując jego efekty stwierdziła, że był innowacyjny, niezwykły i skuteczny. Dzięki tej inicjatywie szesnastu rolników z czterech świętokrzyskich gmin, którzy dotychczas borykali się z problemami finansowymi mogło rozpocząć produkcję zdrowej żywności. Jak podkreśliła Agnieszka Migoń – każdy, kto choć raz spróbował produktów ekologicznych, nie będzie już chciał wrócić do żywności, pełnej chemii.
Pierwszy i najważniejszy element programu polegał na zmianie ścieżki życiowej osób, będących w trudnej sytuacji – powiedział podczas spotkania, podsumowującego projekt Ali Rashidi z Folksuniveritatet w Uppsali, partner projektu, którego doświadczenia stały się podstawą wdrożenia inicjatywy w naszym regionie. Jak podkreślił – odnalazły one sposób na to, jak zarobić pieniądze, robić coś pożytecznego i jednocześnie produkować ekologicznie i zdrowo.
Sołtys Chobrzan w gminie Samborzec, Grażyna Krasowska stwierdziła, że polska wieś ubożeje, dlatego potrzebuje wsparcia. Powinno się stawiać na takie uprawy, które sprawdzają się w naszym klimacie i w warunkach regionu świętokrzyskiego. Ważne jest też – jej zdaniem – znalezienie rynków zbytu, a to najtrudniejszy etap rolniczej pracy. Grażyna Krasowska dodała, że trudno jest działać w pojedynkę, dlatego dobrym pomysłem jest zakładanie spółdzielni, lub grup producenckich. Podkreśliła jednocześnie, że wiele zależy od lokalnych władz, które powinny wspierać rolników w ich działaniach, często jednak problemem nie do pokonania staje się biurokracja.
Grzegorz Baran z Fałkowa zachęcał kolegów rolników, by zrezygnowali z chemii i stosowali ekologiczne uprawy. Jak powiedział – nie wystarczyło wywieszenie ogłoszenia, trzeba było wyjść do ludzi i rozmawiać z nimi. Potem na spotkania przychodziły juz tłumy zainteresowanych. – Część z tych osób podjęła współpracę z nami – dodał.
Piotr Żołądek, członek zarządu województwa odpowiedział na zarzuty rolników, dotyczące braku wsparcia ze strony władz. Stwierdził, że oczekuje na konkretne propozycje, bo realne projekty są wspierane. Dodał, że dobrym pomysłem na pobudzenie tej sfery rolnictwa są grupy producenckie.
O problemach ze zbytem żywności mówił podczas debaty Ryszard Kluszczyński, lider projektu w Dwikozach. Zaznaczył, że trudno jest przekonać konsumentów, by wybierali produkty zdrowe z gospodarstw ekologicznych, w których uprawia się bez nawozów sztucznych. Jak powiedział – raczej wybiera się żywność tańszą, niż zdrową.
Marian Szałda ze Świętokerzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach powiedział, że problemem, z którym borykają się rolnicy, chcący zmienić metody upraw na ekologiczne jest zbyt długi czas oczekiwania na efekty. Pierwsze widać dopiero po dwóch, trzech latach, zyski natomiast przychodzą jeszcze później.
Debata, podsumowująca projekt „Ekologiczny sposób na życie” towarzyszyła Targom Żywności Ekologicznej.