Kilkaset osób w największych firmach regionu świętokrzyskiego może stracić pracę. Upadają kolejne zakłady w województwie. Chodzi m. in. o konecki KOWENT, suchedniowski MARYWIL, w trudnej sytuacji jest również sędziszowskie SEFAKO. O tym, jak zahamować ten proces mówili w niedzielę goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Zdaniem posła PiS Andrzeja Bętkowskiego, trudnej sytuacji nie uzdrowią: wójt, burmistrz, czy prezydent, bo wszystko leży w rękach rządu, który powinien uruchomić środki z rezerwy Funduszu Pracy, tak, aby dać szansę młodym na znalezienie zatrudnienia.
Marzena Okła-Drewnowicz, stwierdziła, że to nie tylko gabinet Donalda Tuska odpowiada za kwestie związane z dużym bezrobociem. Jak podkreśliła, rząd na wsparcie rynku pracy, zamierza przeznaczyć około 500 mln złotych z funduszy unijnych. W najbliższych dniach odbędzie się także spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim na temat pobudzenia działalności stref ekonomicznych, mówi liderka PO w regionie.
Zdaniem Grzegorza Banasia z Solidarnej Polski, rząd nie ma żadnej recepty, aby zahamować kryzys, prowadzi politykę cięć, a nie w tym jest rzecz. Jak dodał, jeżeli nie pobudzimy konsumpcji wewnętrznej, nie będzie pracy, a w konsekwencji zabraknie tych, którzy będą kupować.
Według Mirosława Pawlaka z PSL, to, że młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę jest wynikiem złej reformy oświaty. Uczelnie kształcą, nie dając gwarancji na znalezienie pracy, mówi poseł.
Henryk Milcarz z SLD, stwierdził, że zło leży po stronie ministra Rostowskiego, który ograniczając pieniądze z budżetu powoduje zamykanie zakładów. Największym problemem obecnie jest ograniczona konsumpcja. Konieczne jest uruchomienie rynku wewnętrznego, wspieranie polskich przedsiębiorstw, tak, aby mogły konkurować z firmami zagranicznymi.
Katarzyna Kozak