Szum medialny, to główny powód, dla którego burmistrz Sandomierza chce wycofać się z prowadzenia Muzeum Okręgowego. Jerzy Borowski stwierdził na antenie Radia Kielce, że nie chce uchodzić za osobę nakręcającą konflikty wokół tej placówki.
Jego zdaniem, w ostatnich dniach padło zbyt wiele niesłusznych słów pod jego adresem, w związku z odwołaniem dyrektora muzeum. Po co mi to, czy ja sobie na coś takiego zasłużyłem? Niech sobie to robią lepsi ode mnie, nie mogę być marionetką w tej kwestii, mówi burmistrz.
Jerzy Borowski zaznaczył, że informacje, udzielane mediom po spotkaniu w Urzędzie Marszałkowskim, dotyczącym działalności muzeum, podważyły osiągnięte z władzami województwa porozumienie. Jego zdaniem, wynika z nich, że wspólne prowadzenie muzeum nie układa się z winy władz miasta i że to właśnie one są zarzewiem nieporozumienia. W związku z tym proponuje anulowanie trójstronnej umowy, podpisanej w listopadzie 2012 roku.
Jerzy Borowski zapowiedział, że miasto, tak jak poprzednio, może przekazywać na rzecz muzeum dotacje, których wysokość zostanie ustalona.
Gość Radia Kielce pytany także o wciąż nierozstrzygnięty spór miasta z sandomierskim oddziałem PTTK, powiedział, że jest gotowy do mediacji z przedstawicielami Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego, ale niekoniecznie w sądzie. Jak już informowaliśmy, władze oddziału PTTK zdecydowały się skierować do sądu pozew o zniesławienie przeciwko burmistrzowi miasta. Towarzystwo zamierza interweniować również u wojewody i w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Burmistrz stwierdził, że jeśli PTTK zgodzi się zapłacić 400 tysięcy złotych czynszu, umowa na dzierżawę Bramy Opatowskiej i Podziemnej Trasy Turystycznej zostanie przedłużona.
Brama i Trasa są czynne, jednak pracownicy towarzystwa od tygodnia nie opuszczają spornych obiektów. Pilnują ich również w nocy. W obu miejscach są również ochroniarze wynajęci przez magistrat.
Katarzyna Kozak