Najwcześniej 26 czerwca zapadnie decyzja w sprawie zmiany formy upadłości Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych z układowej na likwidacyjną. Z takim wnioskiem wystąpił komisarz, nadzorujący postępowanie upadłościowe firmy.
Sędzia Iwona Róziewicz, odraczając decyzję uzasadniła, że do 26 czerwca
spółka ma udowodnić, czy deklarowana poprawa kondycji finansowej jest
trwała, czy jedynie wynika z rozpoczęcia sezonu w budownictwie i
drogownictwie. Dodała jednocześnie, że upadłość układowa jest
korzystniejsza dla spółki i wierzycieli.
Z podjętej przez sąd decyzji zadowoleni są: zarząd spółki oraz
pracownicy i wierzyciele. Z kolei nadzorca sądowy Tycjan Saldarski, po
wysłuchaniu przedstawionych przez zarząd KKSM deklaracji i planów,
zwrócił się do sądu z prośbą o odroczenie decyzji w sprawie ewentualnej
zmiany formy upadłości. Dodał, że z tych deklaracji spółka będzie
rozliczona.
Maksymilian Kostrzewa, prezes Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych,
decyzję sądu o odroczeniu decyzji również uznał za optymalną. Ale – jak
zaznaczył – termin, czyli koniec czerwca może być nieco zbyt krótki, by
spółka mogła wykazać się dobrymi efektami.
Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych zostały sprywatyzowane w 2011
roku. 85 procent akcji nabyła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne, która
również jest w upadłości. Zobowiązania KKSM wobec wierzycieli wynoszą
obecnie około 150 milionów złotych. Według zarządu spółki na
uregulowanie wszystkich zobowiązań potrzebuje ona około 6-7 lat. KKSM
zatrudnia prawie 330 osób. Pensje są wypłacane na bieżąco.
Robert Felczak