Do 7 maja Sąd Rejonowy w Skarżysku odroczył rozprawę radnego powiatu skarżyskiego z PiS Stanisława Cz., który jest oskarżony o jazdę po pijanemu. Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku. Skarżyska drogówka prowadziła we wsi Kierz Niedźwiedzi akcję „Trzeźwy poranek”.
Funkcjonariusze próbowali zatrzymać do rutynowej kontroli
samochód radnego. Ten jednak wyskoczył z auta i zaczął uciekać.
Następnie wsiadł do przejeżdżającego busa, a potem schronił się w obcym
domu. Policjanci ruszyli w pościg. Odnaleźli go na jednej z posesji.
Ukrywał się w toalecie. Potem tłumaczył, że miał problemy żołądkowe. W
końcu przyznał się do jazdy po pijanemu. Przed dzisiejszą
rozprawą samorządowiec powiedział nam, że miał możliwość dobrowolnego
poddania się każe, ale tego nie zrobił, bo chce wyjaśnienia sprawy.
Dziś sąd miał przesłuchać dwóch świadków. Prowadzącą pościg policjantkę i kierowcę busa, do którego wsiadł radny. Miał też być pokazany film z kamery policji, na którym utrwalono zatrzymanie radnego. Kierowca busa – Ryszard Lisak – powiedział, że niewiele wie o całej sprawie. Oskarżony poprosił o obrońcę z urzędu, ponieważ, jak tłumaczył nie stać go już na dotychczasowego adwokata. Zwrócił się też do sądu o odroczenie rozprawy. Sędzia oddaliła jednak wniosek. W tej sytuacji Stanisław Cz. poprosił o 10 minut przerwy na „załatwienie” nowego obrońcy.
Po upływie tego czasu w sądzie pojawił się mecenas Piotr Nasiołkowski. Stwierdził, że nie zna akt sprawy i złożył wniosek o odroczenie rozprawy. Następnie doszło do jego polemiki z prokuratorem, która miała mieć jego zdaniem charakter edukacyjny dla „laików na sali rozpraw”, czyli świadków i dziennikarzy. Przedstawiciele mediów odpowiedzieli uśmiechem, na co ostro zareagował mecenas Nasiołkowski. Zwrócił się nawet do sądu o zastosowanie kary porządkowej wobec, jak stwierdził „osobnika Bolechowskiego”, czyli dziennikarza Echa Dnia, Mateusza Bolechowskiego. Sąd jednak odrzucił ten wniosek.
Stanisław Cz. jest radnym powiatu skarżyskiego, jest też przewodniczącym Komisji Rewizyjnej w radzie. Na razie władze PiS w Skarżysku nie zareagowały na tę sytuację, podobnie jak kierownictwo partii w regionie.
Małgorzata Pirosz