Do niecodziennej sytuacji doszło na komendzie policji w Daleszycach. Na komisariat zgłosił się 22-letni mężczyzna i jego dwóch kolegów, którzy oświadczyli, że przyjechali samochodem i chcą zbadać sobie poziom alkoholu we krwi.
Wyniki testu wykazały, że kierowca miał przeszło 0,7 promila alkoholu, zaś pasażerowie 0,2 i ponad 0,6 promila. W tej sytuacji kierowcy odebrano prawo jazdy. Teraz odpowie za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Kodeks karny za takie przestępstwo przewiduje karę więzienia nawet do 2 lat.
Marek Orkisz