Mimo opadów deszczu i roztopów na południu kraju, w powiecie sandomierskim nie ma obecnie zagrożenia powodzią, a sytuacja jest spokojna. Wisła nie przekracza stanów ostrzegawczych z wyjątkiem Zawichostu, co jednak nie zagraża bezpieczeństwu – twierdzi Jacenty Czajka ze Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
– W Karsach na górnej Wiśle, woda zaczyna opadać, więc powinno być coraz
lepiej, chyba że przyszedłby intensywny deszcz – powiedział Jacenty
Czajka. W Sandomierzu, do stanu ostrzegawczego brakuje 22 centymetrów.
Natomiast przekroczony jest stan alarmowy na Koprzywiance – dopływie
Wisły, co zdaniem ekspertów nie stwarza zagrożenia powodzią. – To jest
rzeka górska, która szybko potrafi przybrać ale też i szybko opada, woda
dopiero wyszła z brzegów jest przy stopie wału, na pewno nie będzie
problemów – uspokaja Jacenty Czajka. Jest on także całkowicie spokojny
o Czarną Staszowską, na której przekroczony jest stan ostrzegawczy. Tam
w razie zagrożenia uruchomiony zostałby zbiornik Chańcza.
Grażyna Szlęzak-Wójcik