Świętokrzyskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych „Trakt” ma być ostatecznie wykonawcą przebudowy ulicy Ściegiennego w Kielcach. Tak zdecydował Miejski Zarząd Dróg, po analizie dokumentów, które otrzymał od Krajowej Izby Odwoławczej. Jak informowaliśmy, do tej instytucji trafiły odwołania w sprawie wyboru wykonawcy tej inwestycji.
Dwie, z 11 firm konkurujących w tym przetargu miały zastrzeżenia, co do proponowanych kosztów realizacji przebudowy ulicy Ściegiennego. Odwołujące się firmy, zwracały uwagę na rażąco niską cenę. Argumentowały również, że spółka „FART” złożyła ofertę samodzielnie, a nie z KPRD.
Po rozpatrzeniu odwołań Krajowa Izba Odwoławcza nakazała odrzucić ofertę złożoną przez konsorcjum spółek „FART” i Kieleckie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych. Rzecznik prasowy MZD Jarosław Skrzydło informuje, że firma „FART” nie uwzględniła w swojej ofercie, tak zwanych wskaźników kosztowych. Chodzi o elementy, na podstawie których kalkulowana jest cena, gdyby w trakcie realizacji inwestycji zaistniała konieczność prowadzenia robót dodatkowych.
Jak informowaliśmy, spółki „FART” i KPRD były gotowe przebudować trasę za 66 milionów złotych. Świętokrzyskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych „Trakt” chce to zrobić za 74 miliony złotych. Jarosław Skrzydło informuje, że umowa z nowym wykonawcą może zostać podpisana w ciągu 10 dni. Uniemożliwić mogą to jednak kolejne odwołania. Ponadto konsorcjum spółek „FART” i KPRD może zaskarżyć wyrok Krajowej Izby Odwoławczej. Ma na to 7 dni. MZD nie spodziewa się jednak kolejnych odwołań.
Jarosław Skrzydło wyjaśnia, że na obecnym etapie, w odwołaniu od wyniku ponownego przetargu konieczne byłoby wskazanie kwestii innych, niż te, które były już przez KIO rozpatrywane. „Wydaje się, że wyrok KIO wyjaśnił wszelkie wątpliwości związane z tym przetargiem”- uważa rzecznik MZD.
Przebudowa ulicy Ściegiennego ma trwać dwa lata. Optymistyczny scenariusz zakłada, że umowa z nowym wykonawcą zostanie podpisana po świętach wielkanocnych. W takim przypadku prace mogłyby się rozpocząć na przełomie kwietnia i maja.
Robert Felczak