Były asystent społeczny świętokrzyskiej posłanki Solidarnej Polski Beaty Kempy Mariusz Łuszczek nazywa kłamstwem publikację tygodnia Wprost, który napisał, że został wyrzucony z biura klubu parlamentarnego Solidarnej Polski za szpiegowanie na rzecz Prawa i Sprawiedliwości.
Gazeta doniosła, że Łuszczek miał wynosić tajne informacje o
Solidarnej Polsce posłance Prawa i Sprawiedliwości Ilonie
Klejnowskiej. W rozmowie z Radiem Kielce stwierdził, że został
zwolniony z powodów ekonomicznych, a nie za szpiegostwo na rzecz PiS. Od
tej decyzji odwołał się do Sądu Pracy.
Dodał, że po tym, jak stracił pracę zrezygnował też z funkcji
asystenta społecznego posłanki Beaty Kempy. Zapowiedział, że złoży
doniesienie do prokuratury przeciwko tygodnikowi „Wprost”. Niewykluczone, że pozwie też swojego byłego pracodawcę, czyli klub
Solidarnej Polski.
Świętokrzyski działacz Solidarnej Polski Grzegorz Banaś, pytany o
komentarz w tej sprawie powiedział, że Mariusz Łuszczek nigdy nie był
człowiekiem godnym zaufania.
Małgorzata Pirosz