Ponad 250 osób wzięło udział w zorganizowanej wspólnie przez „Solidarność” oraz OPZZ pikiecie, która odbyła się przed kielecką „Premą”. Była ona odpowiedzią związków zawodowych, głównie „Solidarności”, na działania prezesa tej spółki Grzegorza Wysockiego. Protestujący podkreślali, że zmuszając pracowników do poddania się kontroli trzeźwości szef centrum pneumatyki bezprawnie ograniczył ich wolność.
Jak informowaliśmy alkomatem przebadano prawie 100 osób. Żadna z nich nie była pijana.
Osoby protestujące przed „Premą” miały jedno żądanie: odwołanie prezesa.
Było ono wyraźnie zaakcentowane na transparentach, które przygotowano
specjalnie na pikietę. Na jednym z nich narysowana była
świnia, a nad nią widniał napis „Rządziciel”. Na pozostałych były hasła:
„Nie dajmy się poniewierać”, „Pracownicy to nie niewolnicy”, czy też
„Prezes ludzi prześladuje – minister mu dopinguje”.
Sławomir Barwiński, wiceprzewodniczący „Solidarności” w „Premie”,
kategorycznie stwierdził, że dalsza współpraca pracowników z Grzegorzem
Wysockim jest niemożliwa. Podkreślił, że załoga straciła zaufanie do
prezesa. Dodał jednocześnie, że jeżeli Ministerstwo Skarbu Państwa nie
odwoła szefa „Premy”, to zorganizowane zostaną kolejne akcje
protestacyjne. – Jedynie odwołanie Grzegorza Wysockiego z zajmowanego
stanowiska uspokoi atmosferę w zakładzie – podkreślił Sławomir
Barwiński.
W pikiecie przed budynkiem „Premy” uczestniczyli głównie pracownicy tej
spółki. Nie zabrakło jednak przedstawicieli „Solidarności” z kilku
zakładów z terenu województwa świętokrzyskiego. Między innymi z MPK
Kielce, Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych, Zakładów Przemysłu
Wapienniczego „Trzuskawica”, ostrowieckiej Celsy, czy też
starachowickiego MAN. Wśród protestujących pojawili się również
świętokrzyscy parlamentarzyści. Między innymi: Maria Zuba, Krzysztof
Lipiec, Andrzej Bętkowski i Krzysztof Słoń z Prawa i Sprawiedliwości
oraz Jan Cedzyński z Ruchu Palikota.
Prezes „Premy” nie zdecydował się na spotkanie z protestującymi.
Grzegorz Wysocki, który był gościem porannej „Rozmowy Dnia”, powiedział
na naszej antenie, że nie zamierza rezygnować z zajmowanego stanowiska.
Dodał, że w związku z wycofaniem się potencjalnego inwestora, czyli
konsorcjum spółek Effector i Effect Glass czeka na decyzje Ministerstwa
Skarbu Państwa w sprawie prywatyzacji „Premy”.
Robert Felczak
zdjęcia: Kamil Król