Rodzice uczniów Zespołu Szkół Rolniczych w Bałtowie nie zgadzają się na likwidację placówki od nowego roku szkolnego. Z takim zamiarem nosi się ostrowieckie starostwo, a powodem jest zbyt mała liczba uczniów. Od września może tam kontynuować naukę jedynie 66 osób. Szkoła rolnicza w Bałtowie istnieje od ponad 60 lat, jednak w ostatnim czasie jest coraz mniej chętnych do zdobycia zawodu rolnika, leśnika, architekta krajobrazu czy hodowcy koni.
Decyzję w sprawie likwidacji szkoły samorząd powiatu musi podjąć do końca lutego. Zbigniew Orczyk z Rady Rodziców, która sprzeciwia się likwidacji Zespołu Szkół Rolniczych podkreśla, że placówka jest bardzo potrzebna w powiecie ostrowieckim.
Dalsze istnienie szkoły, do której tylko w tym roku szkolnym powiat będzie musiał dopłacić ponad milion złotych, wydaje się przesądzone. Dlatego władze powiatu sugerują jej przejęcie przez stowarzyszenie, które – mając niższe koszty – mogłoby dalej prowadzić placówkę. Starosta ostrowiecki, Zdzisław Kałamaga zadeklarował pomoc stowarzyszeniu, które podjęłoby się tego zadania. Jednocześnie obiecał rodzicom, że w przypadku zamknięcia szkoły, wszyscy uczniowie zakończą naukę zgodnie z wybranymi kierunkami.
Inicjatorzy utrzymania szkoły w Bałtowie ustalają listę uczniów, którzy chcieliby kontynuować naukę w tej placówce. Podjęto też rozmowy z nauczycielami, którzy mogliby pracować w nowej szkole już bez przywilejów, wynikających z Karty Nauczyciela. Na podjęcie decyzji rodzice mają niespełna 4 tygodnie. Jeżeli pomysł z przejęciem szkoły przez stowarzyszenie nie zostanie zrealizowany, starostwo obiecało przekazać bezpłatnie budynki oraz gospodarstwo rolnicze gminie Bałtów.
Teresa Czajkowska