Polska polityka mogłaby zyskać na powrocie Aleksandra Kwaśniewskiego – twierdzi profesor Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Politolog ma jednak wątpliwości, czy jest to droga, którą były prezydent chciałby wybrać. Profesor Kik stwierdził na naszej antenie, że gdyby tak się stało, to lista sprzymierzeńców Aleksandra Kwaśniewskiego byłaby bardzo przypadkowa.
Profesor Kazimierz Kik
25 procent ankietowanych Polaków zadeklarowało swoje poparcie dla byłego prezydenta, gdyby chciał utworzyć lewicową listę do Parlamentu Europejskiego.
Wyborcy chcą mieć jasność, kto jest na scenie politycznej i jakie ma barwy, tymczasem polskie partie nie mają zdecydowanej ideologii i oferty politycznej – dodał gość Radia Kielce. Jak stwierdził – to swoisty miszmasz: trochę liberałów, trochę konserwatystów.
Profesor Kik uważa, że Aleksander Kwaśniewski nie ma pomysłu na nową partię polityczną, ale – jak zaznaczył – jest to polityk o wyjątkowym stylu, który wiele osiągnął w swojej karierze i teraz odcina kupony od prezydentury, będąc doradcą innych osób. Powrót do polityki wiązałby się z ryzykiem utraty tego intratnego źródła dochodu – stwierdził Kazimierz Kik.
Zdaniem politologa – w tej chwili rośnie w siłę Sojusz Lewicy Demokratycznej, zmierzając w stronę partii socjalnej. Od Ruchu Palikota jednak różni SLD większa racjonalność. W sytuacji kryzysu gospodarczego Polacy potrzebują lewicy socjalnej, która walczyć będzie o zaspokojenie ich potrzeb. Tymczasem – jak zaznaczył profesor Kik – ugrupowanie Janusza Palikota często proponuje rozwiązania liberalne, dalekie od ideologii prawdziwej lewicy.
Ewa Golińska












