Nauczyciele w regionie czekają na tak zwaną „14 pensję”. Chodzi o dodatek, wypłacany przez gminy tym pedagogom, którzy nie osiągnęli w poprzednim roku pułapu płacy, przewidzianej przez Kartę Nauczyciela.
Dla przykładu, w Skarżysku-Kamiennej, wysokość dodatków sięga nawet 4 tysięcy złotych. W sumie, ratusz musi przeznaczyć na wypłaty ponad 1 milion 400 tysięcy złotych. Może być z tym problem, ponieważ w miejskiej kasie nie ma takich pieniędzy – poinformował zastępca prezydenta Grzegorz Małkus. Przypomnijmy, w Skarżysku, kilka miesięcy temu zaczęły się kłopoty z wypłacaniem pensji dla pracowników oświaty. W zeszłym roku, nauczyciele dwa razy otrzymali wynagrodzenie z kilkunastodniowym opóźnieniem.
Tymczasem w Kielcach, pedagodzy otrzymają, nie więcej, niż 200 złotych dodatku wyrównawczego na osobę. Całkowity koszt wypłat, to 400 tysięcy złotych. Pieniądze powinny trafić na konta pracowników, do końca miesiąca. Problemów nie będzie też w Chmielniku, gdzie wyrównania otrzymają tylko nauczyciele stażyści.
Obowiązek naliczenia dodatku wyrównawczego nakłada na samorządy Karta Nauczyciela. W myśl prawa jest on wypłacany przez te gminy i powiaty, które w poprzednim roku kalendarzowym nie zapewniły, zapisanych w ustawie pensji wraz z dodatkami – podkreśla prezes Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Kielcach Wanda Kołtunowicz.
Samorządy, od dawna postulują zmiany przepisów, dotyczących dodatków uzupełniających. Na razie ma jednak na to szans, Ministerstwo Edukacji Narodowej nie planuje takich zmian w Karcie Nauczyciela.
Stanisław Blinstrub
fot. naszlubin.pl