Kościół poniósł stratę – tak o śmierci Prymasa Seniora, kardynała Józefa Glempa mówi biskup kielecki Kazimierz Ryczan. Jak dodaje- nieobce kardynałowi Glempowi były sprawy ludzkie, ogólne, ani partykularne, związane z diecezją warszawską, którą kierował.
Hierarcha wspomina czas, kiedy kardynał został ogłoszony Prymasem Polski. Bardzo trudno jest być wielkim, po kardynale Stefanie Wyszyńskim, zwanym Prymasem Tysiąclecia, jednak to zadanie zostało wykonane – twierdzi biskup kielecki.
Kardynał Józef Glemp był człowiekiem wykształconym, znał kilka języków i radził sobie w kontaktach międzynarodowych, był życzliwy dla ludzi i skromny – mówi ordynariusz. Biskup wspomina także trudny czas stanu wojennego, kiedy to decyzje kardynała były różnie oceniane. On sam miał do siebie żal, że nie zdołał ocalić księdza Jerzego Popiełuszki, ale jednocześnie nie chciał łamać jego woli o pozostaniu w parafii, której służył – powiedział biskup Kazimierz Ryczan.
W późniejszym czasie, po zakończeniu stanu wojennego i w wolnym kraju, Prymas prowadził Kościół polski po drogach pewnych, w pokoju. „Nie był to jastrząb, ale też nie uciekający zając” – mówi o kardynale Józefie Glempie biskup kielecki. I dodaje, że kardynał potrafił jasno i jednoznacznie wyrażać swoje zdanie, także w kwestiach trudnych. „Był wierny Kościołowi” – mówi biskup Kazimierz Ryczan.
Prymas senior- kardynał Józef Glemp zmarł w środę wieczorem. Miał 83 lata, chorował na nowotwór płuc. Zostanie pochowany w poniedziałek. Prymas Polski spocznie w krypcie archikatedry Świętego Jana Chrzciciela w Warszawie.
Ewa Golińska
Dorota Juchnowska