Bez emocji i ze zrozumieniem wzajemnych racji, zakończyły się rozmowy związków zawodowych z rektorem Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Podczas prawie 3-godzinnego spotkania, władze uczelni przedstawiły sytuację finansową UJK, a także pogarszające się prognozy napływu studentów w najbliższych latach.
Wiąże się z tym zmniejszające się ministerialne dotacje dla uczelni. Te dane mają uzasadniać plany zwolnień pracowników uniwersytetu. Rektor Jacek Semaniak nie kryje, że zmiany kadrowe zajdą we wszystkich grupach, od sprzątaczek, co ma już miejsce, po pracowników naukowych. Kolejne redukcje zatrudnienia mają być konsultowane ze związkami zawodowymi.
Związkowcy rozumieją nadchodzące zmiany, ale nie wykluczają pewnych form protestu, jeśli pracownicy dotknięci zwolnieniami będą chcieli takie pikiety przeprowadzić. Przewodniczący uczelnianej Solidarności Kazimierz Kunisz podkreśla, że redukcja etatów wymusi przerzucenie obowiązków na pozostających na UJK pracowników.
Profesor Jacek Semaniak zapewnia, że wypowiedzenia które dostali pracownicy obsługi, nie są jednoznaczne z utratą przez nich pracy. Uczelnia zobowiązała zewnętrzne firmy, przejmujące ich zadania, do zatrudnienia tych ludzi.
Radio Kielce dowiedziało się nieoficjalnie, że kolejna 25-osobowa grupa pracowników obsługi uniwersytetu, w najbliższym czasie dostanie wypowiedzenia. Tym razem, chodzi o osoby zatrudnione w kampusie przy ulicy Świętokrzyskiej w Kielcach.
Paweł Klepka












