Ośrodek Monar w Lutej, koło Stąporkowa, w którym przebywają osoby uzależnione od narkotyków prawdopodobnie nadal będzie działał w tej miejscowości.
Ośrodek dla bezdomnych MARKOT w Stąporkowie
Burmistrz Stąporkowa zaproponowała radzie miejskiej projekt uchwały, który przewiduje przedłużenie umowy dzierżawy nieruchomości, na kolejne 10 lat. Jeszcze dwa tygodnie temu, w piśmie do zarządu głównego Monaru, gmina informowała, że oczekuje zwrotu budynku, po upływie czasu użyczenia, czyli z końcem września przyszłego roku. Władze miasta zamierzały utworzyć tam mieszkania socjalne.
Podczas konferencji prasowej, burmistrz Dorota Łukomska przyznała, że o pozostawienie ośrodka w Lutej zabiegali mieszkańcy tej miejscowości. We wtorek, 4 grudnia, złożyła więc projekt uchwały o przedłużeniu umowy z Monarem.
Założyciel placówki, terapeuta uzależnień, Marek Sochacki jest bardzo zadowolony z tej decyzji. Przyznaje jednak, że porozumienie można było osiągnąć wcześniej. Terapeuta podkreśla, że nie chciałby, aby przez zamieszanie wokół ośrodków Monaru, Stąporków, czy województwo świętokrzyskie dostało etykietę likwidatora miejsc dla osób biednych, bezdomnych i uzależnionych.
Marek Sochacki poinformował, że w tę niedzielę, na zaproszenie sołtysa Lutej, radni miejscy odwiedzą ośrodek. W trakcie wizyty, podopieczni chcą pokazać jak zmieniał się ten obiekt, na przestrzeni lat. Będzie to również szansa do spotkania się z lokalną społecznością i poznanie ich relacji z młodzieżą z ośrodka.
Nadal niejasna jest natomiast przyszłość ośrodka dla bezdomnych MARKOT w Stąporkowie. Burmistrz Dorota Łukomska nie zmieniła zadania w tej sprawie i wciąż chce sprzedać działkę i znajdujący się na niej obiekt. Szuka jednak rozwiązania, które umożliwiłoby organizacji, założonej przez Marka Kotańskiego zakup tego budynku. Jej plan przewiduje wydzielanie terenu ośrodka, z mierzącej 10 ha działki, przeznaczonej pod inwestycje i sprzedanie jej w osobnym przetargu.
Paweł Klepka