45 osób może stracić pracę w kieleckiej Premie, w wyniku prywatyzacji spółki, alarmuje Robert Kułaga, przewodniczący Solidarności w zakładzie. Jak informowaliśmy, pracownicy Centrum Pneumatyki, pełni obaw o dalsze losy firmy, domagają się rozmów i wizyty w Kielcach przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa.
Resort prowadzi negocjacje w sprawie prywatyzacji, z konsorcjum spółek Effector i Effect Glass. To właśnie one złożyły najkorzystniejszą ofertę zakupu akcji.
Chcielibyśmy, aby ktoś z ministerstwa pojawił się u nas osobiście i przekonał się, że mamy rację, mówi Robert Kułaga. Jak podkreślił, nie jest przeciwny prywatyzacji, ale chciałby, żeby spółkę kupił ktoś, kto ma pomysł na rozwój Premy i zainwestuje w firmę, a nie przypadkowi ludzie, którzy nie mają o tym pojęcia.
Zdaniem gościa Radia Kielce, obawy załogi budzi przede wszystkim cena, za którą może zostać sprzedana „Prema”. Według związkowców, wartość spółki, to minimum 50 milionów złotych. Wyliczają, że same nieruchomości wraz z gruntem są warte około 20 milionów, a linie technologiczne 12 milionów złotych.
Przypomnijmy, Ministerstwo Skarbu Państwa zdecydowało, że negocjacje ze spółkami Effector i Effect Glass zakończą się do 13 grudnia. Jeśli w tym terminie nie uda się osiągnąć porozumienia, ministerstwo może podjąć rozmowy z pozostałymi firmami, które złożyły oferty. Dopiero po zakończeniu rozmów i przelaniu pieniędzy zostanie ujawniona kwota za jaką akcje Premy zostały sprzedane.
Katarzyna Kozak