Kilkaset osób, przez całą noc czekało w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, aby zarejestrować się do poradni kardiologicznej. Ruszyły zapisy na przyszły rok. Pierwsi pacjenci pojawili się w kolejce już w niedzielę o 8 rano.
Dlatego wielu z nich nie kryło oburzenia i złości. Jak mówili, to skandal, że w rejestracji pracują zaledwie dwie osoby.
Dyrektor szpitala na Czarnowie Jan Gierada uważa, że problem nie leży w zbyt małej liczbie rejestratorek, a w zbyt małym kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Z opinią Jana Gierady nie zgadza się rzecznik świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Beata Szczepanek. Jak twierdzi, NFZ co roku dofinansowuje kontrakt w poradniach kardiologicznych. Na ten rok, po renegocjacjach, opiewa on na ponad milion złotych. Przyszłoroczny będzie o 125 tysięcy wyższy, od tegorocznego.
Beata Szczepanek podkreśla, że szpital złamał ustawę o świadczeniach zdrowotnych. Prawo nie przewiduje zapisów do specjalisty, od konkretnego dnia. Termin kolejnej wizyty, powinien zostać wyznaczony podczas konsultacji u lekarza, wyjaśnia rzecznik.
Beata Szczepanek zapowiedziała, że jeżeli do świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia wpłynie od pacjenta skarga, szpitalowi grozi kara, w wysokości do 1,5% kontraktu.
Iwona Murawska