W Kielcach prowadzona jest debata na temat sposobu naliczania opłaty za wywóz śmieci. Miejscy urzędnicy biorą pod uwagę dwa warianty: albo uzależnienie jej od ilości zużytej wody, albo od powierzchni zajmowanego lokalu. Inne koncepcje zostały odrzucone. Adam Rogaliński z Wydziału Środowiska i Usług Komunalnych w ratuszu mówi, że nie ma idealnej metody, ale te dwie mają więcej plusów, niż minusów. Ostateczna decyzja zapadnie po konsultacjach z radnymi.
Adam Rogaliński twierdzi, że nie da się wyliczyć opłaty, biorąc pod uwagę liczbę osób, mieszkających w gospodarstwie domowym, ponieważ dane te bez przerwy się zmieniają. Ponadto, w Kielcach przebywa około 40 tysięcy osób w tym studentów, niezameldowanych. Odnosząc się do skutków wprowadzenia nowego sposobu naliczania należności, Adam Rogaliński stwierdził, że – jego zdaniem – może to oznaczać podwyżki opłat za odbiór śmieci. Miasto będzie musiało bowiem zbudować i obsłużyć sieć odbioru odpadów elektrycznych czy wielkogabarytowych.
Zastępca prezydenta Kielc, Czesław Gruszewski oprócz kampanii medialnej prowadzi również konsultacje z klubami radnych, w trakcie których przedstawiane są główne założenia ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Odbyły się już spotkania z radnymi klubów PSLu i PiSu. Dziś spotka się z klubami PO i SLD.
W czwartek radni Sojuszu organizują konsultacje społeczne, dotyczące metod naliczania opłat za śmieci, które odbędą się w hotelu „Łysogóry” o godzinie 16.30.
Robert Szumielewicz