Trwa batalia o unijny budżet do 2020 roku, przed rozstrzygającym szczytem przywódców europejskich, który odbędzie się w przyszłym tygodniu. Ofensywę dyplomatyczną prowadzi też premier Donald Tusk. Zdaniem politologa z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego dr. Witolda Sokały – o sprawach najważniejszych dla Wspólnoty decyduje się w zaciszu gabinetów, natomiast informacje, które docierają do opinii publicznej, to bardziej gra polityczna, niż kwestia kluczowa.
Politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego dr Witold Sokała
Według Witolda Sokały – przekaz, trafiający od premiera do polskiego społeczeństwa jest raczej zabiegiem marketingowym, Donald Tusk musi bowiem pokazać się z jak najlepszej strony, jako polityk i przywódca.
Politolog UJK zaznaczył, że w Europie o swoje interesy walczą różne siły, więc błędem jest proste myślenie o bogatych krajach, które nie chcą dawać i biednych, które chcą jak najwięcej wyszarpać z Unii. Negocjacje w sprawie budżetu – to także walka o przyszłość Wspólnoty, czy powinna się skurczyć, co do zadań, czy też przekierować środki na te cele, które są strategiczne, by móc konkurować, np. ze Stanami Zjednoczonymi – stwierdził dr Sokała.
Nasz interes wynika z tego, że ze względów politycznych i historycznych byliśmy przez lata pozbawieni szansy rozwoju, a nie z tego, że roztrwoniliśmy kapitał – zaznaczył politolog. Jego zdaniem – atutem Polski jest to, że opiera się kryzysowi, który dotyka Europę Zachodnią, natomiast zagrożeniem dla niej są bogate kraje, które broniąc się przed eskalacją kryzysu chcą ograniczyć dotacje dla państw biedniejszych. Korzyści muszą być obopólne, więc tak, jak w przypadku negocjacji biznesowych powinniśmy także mieć ofertę dla Unii. Pieniądze unijne to wisienka na torcie – stwierdził Witold Sokała. Dodał, że sami powinniśmy zadbać o to, by polska gospodarka utrzymała się na wysokim poziomie.
Ewa Golińska