Pracownicy SHL Production rozpoczęli akcję protestacyjną. Obawiają się zwolnień, żądają podwyżki wynagrodzeń i wypłacenia premii świątecznej, apelują również o poprawę warunków pracy.
Załoga kieleckiej spółki nie wyklucza strajku, bo jak mówi Dariusz Kozak, członek komisji zakładowej NSZZ „Solidarność”, zarząd firmy nie chce spełnić ich postulatów, unika również rozmów na ten temat. Dodaje, że jeśli akcja protestacyjna nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, to zostanie przeprowadzone referendum, w którym załoga wypowie się na temat strajku. Pracownicy narzekają również na pogorszenie warunków zatrudnienia. W halach produkcyjnych temperatura wynosi zaledwie kilka stopni powyżej zera.
Najważniejszymi żądaniami załogi są jednak gwarancje utrzymania miejsc pracy, oraz kwestie finansowe. Wydaje się jednak, że postulaty te nie zostaną spełnione, bo jak informuje Dariusz Kozak dyrekcja spółki wprowadzając zmiany organizacyjne, zamierza przekazać produkcję innym firmom zewnętrznym m. in. z Czech. To zdaniem załogi sprawi, że spółka SHL Production, będzie chciała ograniczyć zatrudnienie. Na razie nie udało nam się potwierdzić tych informacji w dyrekcji firmy.
Nieoficjalnie wiadomo, że część osób otrzymała już wypowiedzenia umów o pracę. Spółka SHL Production powstała w 2010 roku przejmując działalność produkcyjną od Zakładów Wyrobów Metalowych „SHL”. Zatrudniająca ponad 400 osób firma wytwarza podzespoły do maszyn budowlanych dla koncernów: Volvo, Scania, Komatsu i Caterpillar.
Robert Felczak