Kilkadziesiąt osób rozpoczęło w Promniku protest przeciwko ustawieniu przed ich posesjami ekranów dźwiękoszczelnych. Protestujący twierdzą, że wysokie nawet na 6 metrów ekrany utrudnią im życie, a także przyczynią się do spadku liczby klientów w należących do nich firmach.
Z protestującymi solidaryzuje się sołtys Promnika Grzegorz Stępień. Jego zdaniem – w pierwszej wersji projektu, przedstawionej mieszkańcom nie było mowy o budowie ekranów. Miały powstać jedynie chodniki i drogi dojazdowe. Według sołtysa i mieszkańców – później decyzje się zmieniły, co zdaniem protestujących podzieli wieś na dwie części. Przeciwni budowie ekranów są nie tylko właściciele posesji, ale również lokalni przedsiębiorcy. Stanisław Krzysztofik uważa, że w prowadzonych przez nich firmach znacząco zmniejszy się liczba klientów.
Ekrany mają zostać ustawione w ramach przebudowy drogi wojewódzkiej numer 786. Rozpoczęty protest mieszkańców doprowadził do wstrzymania ich budowy, ale fakt, że powstaną jest przesądzony. Zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Karol Rożek twierdzi, że nie ma możliwości rezygnacji z ich budowy. Wyjaśnia, że wynika to z decyzji środowiskowej, która jest jednym z elementów projektu przebudowy drogi nr 786. Dodaje, że wykonanie prac niezgodnie z projektem spowodowałoby utratę dofinansowania tej inwestycji ze środków unijnych. Karol Rożek deklaruje jednak, że być może uda się zmodyfikować projekt na tyle, aby zastosować przezroczyste ekrany.
Protest w Promniku – to nie jedyny przypadek, w którym mieszkańcy sprzeciwiają się ustawieniu ekranów. Kilka miesięcy temu podobne pikiety zorganizowali mieszkańcy Piekoszowa, a także Brodów koło Końskich. W tych przypadkach również jest szansa, że mieszkańcom i drogowcom uda się osiągnąć pewien kompromis.
Robert Felczak