Polscy pacjenci coraz częściej traktują karetki pogotowia jako darmową taksówkę i najszybszy sposób na dostanie się do lekarza specjalisty. Tak wynika z kontroli przeprowadzonej przez inspektorów Najwyższej Izby Kontroli.
W województwie świętokrzyskim, aż 20% wyjazdów karetek pogotowia do pacjentów jest bezzasadnych. Jak informuje Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego, pacjenci w ten sposób ułatwiają sobie drogę dostępu do lekarzy specjalistów dyżurujących na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Średnio dziennie jest 70 takich pacjentów.
Jak dodaje Marta Solnica, wobec pacjentów, którzy bezzasadnie wzywają karetkę nie są wyciągane żadne konsekwencje, ponieważ zabrania tego polskie prawo. Jest to także problem szpitalnych oddziałów ratunkowych. Pacjenci, którzy nie są hospitalizowani, muszą zostać odwiezieni do domu. W praktyce dzieje się to na koszt szpitala. – Takie przejazdy kosztują rocznie pół miliona złotych – mówi Bolesław Rylski, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Jak wynika z raportu NIK, najwięcej bezzasadnych wezwań karetek pogotowia jest w Zielonej Górze. Skala tego problemu sięga tam aż 80%.
Iwona Murawska