Około 100 osób w tym potomkowie staszowskich Żydów wzięło udział w Marszu Pamięci, który przeszedł ulicami miasta. 70 lat temu Niemcy zlikwidowali staszowskie getto i wyprowadzili z niego 6 tysięcy mieszkańców.
Tylko nielicznym udało się uratować. W tym gronie jest Netanel Erlich, który przyjechał do Staszowa z Izraela. Powiedział, że nigdy nie zapomni pomocy, jaką otrzymał od Polaków, którzy go ukrywali. Przyjechał do Staszowa, aby za to podziękować .
Jakub Aizenberg, który jako chłopiec ocalał z zagłady stwierdził, że przez całe życie czuje się staszowianinem i kocha rodzinne miasto. Obecnie mieszka w Manchesterze. Jednak tragiczne wspomnienia z wojny, w której stracił całą rodzinę, bardzo często powracają.Naczelny rabin Polski Michael Schudrich powiedział, że takie wydarzenia jak Marsz Pamięci w Staszowie są bardzo potrzebne, ponieważ oddają hołd zamordowanym a jednocześnie budują pojednanie pomiędzy narodami polskim i żydowskim.
Wice ambasador Izraela Nadav Escar , którego dziadek pochodził ze Staszowa także zwrócił uwagę na wspólną przeszłość Polaków i Żydów. Po wielu różnych doświadczeniach teraz nasze stosunki są bardzo dobre, warto to wykorzystać, aby budować coś lepszego i bardziej trwałego – stwierdził dyplomata.
Uroczystości poprzedziło otwarcie wystawy w bibliotece. Składają się na nią fotografie starego Staszowa i jego mieszkańców, ze zbiorów rodziny Rotenbergów.
Grażyna Szlęzak Wójcik