Kielecka Straż Miejska nie będzie patrolować ulic na hulajnogach. Pomysł użytkowania takich elektrycznych jednośladów zrodził się po tym, jak jedna z firm przekazała strażnikom hulajnogę do testów. Miała być wykorzystywana, przede wszystkim do patrolowania Kadzielni, parku miejskiego i centrum miasta.
Kieleccy strażnicy, na czas testów zażyczyli sobie, aby prędkość maksymalna elektrycznej hulajnogi została ograniczona z 45, do 20 kilometrów na godzinę. Wszystko po to, aby nikt im nie zarzucił, że jeżdżą za szybko.
W garażu straży, hulajnoga się jednak nie pojawi, bo na przeszkodzie stanęły przepisy. Wojciech Bafia, zastępca komendanta tej formacji wyjaśnia, że pojawił się problem z tym, jak zaklasyfikować elektryczną hulajnogę. Nie jest ona rowerem, a więc nie można jeździć po ścieżce rowerowej. Z kolei na chodniku, wśród pieszych, jest postrzegana jako rower.
Strażnicy konsultowali się między innymi z Komendą Główną Policji i Wojewódzkim Ośrodkiem Ruchu Drogowego w Kielcach. Wojciech Bafia wyjaśnia, że zrezygnowano z planów zakupu hulajnogi, żeby uniknąć prawdopodobnego zamieszania z jej użytkowaniem.
Elektryczna hulajnoga jest warta prawie 12 tysięcy złotych.
Robert Felczak