Centralne Biuro Antykorupcyjne jest zdziwione decyzją zarządu województwa świętokrzyskiego w sprawie dyrektora Muzeum Wsi Kieleckiej, Janusza Karpińskiego. Zarząd ani nie odwołał go ze stanowiska, ani nie zgodził się, by przeszedł na emeryturę. Pod koniec sierpnia CBA zwróciło się z wnioskiem do marszałka województwa świętokrzyskiego o odwołanie Janusza Karpińskiego za złamanie ustawy antykorupcyjnej.
Dyrektor ma bowiem ponad 20 procent udziałów w spółce ‘’Łysogóry’’. Nie zezwala na to prawo, które mówi, że funkcjonariusz publiczny, a takim jest dyrektor instytucji podległej samorządowi województwa, może mieć do 10 procent akcji w spółce prawa handlowego. Zarząd tymczasem postanowił zapytać ministrów: rolnictwa i kultury, czy dyrektor Karpiński rzeczywiście złamał prawo i czy miał obowiązek składania oświadczeń majątkowych. Muzeum jest współprowadzone przez te resorty.
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński powiedział, że nie rozumie, dlaczego władze województwa świętokrzyskiego inaczej interpretują przepisy prawa, które obowiązuje w Polsce. Dodał, że identyczna sytuacja miała miejsce w województwie lubelskim i tam samorządowcy nie mieli zastrzeżeń, co do słuszności wniosku CBA. Teraz poczekamy na to, żeby panowie samorządowcy przesłali nam informację, dlaczego nie odwołali dyrektora i wtedy ustosunkujemy się do tego – stwierdził rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jacek Dobrzyński zaznaczył, że wniosek CBA, dotyczący odwołania dyrektora Muzeum Wsi Kieleckiej był właściwie uzasadniony.
Jak już informowaliśmy, Janusz Karpiński zapowiedział, że nie pozbędzie się udziałów w spółce ‘’Łysogóry’’. Poinformował natomiast, że przejdzie na emeryturę. W listopadzie uzyska prawo do tego świadczenia. Władze województwa przekonywały wówczas, że wyrażą na to zgodę.
Małgorzata Pirosz