Na kieleckim Rynku odbyła się inscenizacja wydarzeń, które rozegrały się we wrześniu 1939 roku w Kielcach. Rekonstrukcja historyczna ukazała pierwsze dni wojny, wkroczenie niemieckich wojsk do miasta, ściąganie polskich flag, tworzenie obozów jenieckich, egzekucje i pierwsze działania rodzącego się konspiracyjnego Podziemia.
Tu nie było strzelaniny i wybuchów, chodziło o pokazanie sytuacji ludności cywilnej – powiedział Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”. Dodał, że pamiętamy zazwyczaj o wielkich bohaterach, którzy ginęli na polach bitew, tymczasem dramaty rozgrywały się w także miastach i wsiach, w których ginęła ludność cywilna. Tym osobom również winniśmy pamięć – stwierdził.
Pokaz zorganizowany wspólnie przez Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych „Jodła” i Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Czwartego Pułku Piechoty Legionów w Kielcach zakończono minutą ciszy dla uczczenia pamięci wszystkich, którzy zginęli podczas drugiej wojny światowej. Ten moment był dla wielu kielczan szczególnie wzruszający. Widzowie podkreślali autentyzm inscenizacji.
Wojska niemieckie wkroczyły do Kielc 5 września 1939 roku. Dzień wcześniej na miasto zrzucone zostały bomby. W momencie wybuchu wojny prezydentem Kielc był Stefan Artwiński. Jego ciało znaleziono w listopadzie 1939 roku w lesie koło Wiśniówki. Prezes Stowarzyszenia „Jodła” stwierdził, że jest on symbolem ofiar wojny.
Magdalena Smożewska – Wójcikiewicz