Od przyszłego roku, za postój w kieleckiej Strefie Płatnego Parkowania, kierowcy będą płacić w parkometrach. Do lamusa odejdą, używane obecnie karty postojowe. Kielce są jedynym miastem wojewódzkim, w którym opłaty za pozostawienie auta uiszcza się jeszcze w ten sposób.
Miejski Zarząd Dróg zamierza zamontować na kieleckich ulicach 64 urządzenia do poboru opłat. Rzecznik prasowy MZD- Jarosław Skrzydło informuje, że wydatki na ten cel mają zostać zaplanowane w przyszłorocznym budżecie Kielc. Koszt inwestycji, to około 1,5 mln zł. Pieniądze maja się jednak zwrócić, bo parkometry to nie tylko ułatwienie dla kierowców, ale także zyski dla budżetu miasta. MZD musi obecnie odprowadzać marżę dla dystrybutorów kart parkingowych. Rocznie jest to około 140 tys. zł. Konieczne jest też odprowadzanie VAT, czyli ponad 320 tys. zł. Tymczasem dzięki parkometrom, płacenia podatku udałoby się uniknąć, bo dochody z tytułu ich użytkowania nie są opodatkowane.
„Roczny dochód ze strefy płatnego parkowania to 1,1 mln zł. Szacujemy, że dzięki zamianie kart, na elektroniczne urządzenia, do miejskiej kasy będzie trafiało prawie 1,7 mln zł”- wylicza rzecznik MZD dodając, że koszt ich eksploatacji to około 160 tys. zł. rocznie.
Parkometry pojawią się na kieleckich ulicach w drugiej połowie przyszłego roku. Prawdopodobnie zostaną przystosowane do współpracy z Kielecką Kartą Miejską, którą po 1. stycznia planuje wprowadzić Zarząd Transportu Miejskiego.
Robert Felczak