W sandomierskich przedszkolach brakuje miejsc. Największą grupę w setce maluchów, którym nie udało się dostać do przepełnionych placówek stanowią dzieci w wieku pięciu i sześciu lat. Miasto chce dla nich otworzyć dwie klasy zerowe w Szkole Podstawowej nr 2. Pięciogodzinna opieka w zerówce byłaby bezpłatne.
Według zastępcy burmistrza, Ewy Kondek, takie rozwiązanie pozwoliłoby znaleźć miejsce w przedszkolach dla młodszych dzieci. Propozycja miasta nie spotkała się jednak z aprobatą rodziców. Na liście dzieci zapisanych do klas zerowych jest tylko 5 nazwisk.
Zdaniem Ewy Kondek, brak zainteresowania jest jednak zjawiskiem przejściowym, a sytuacja zmieni się pod koniec sierpnia. Jak tłumaczy, rodzice są ustawowo zobowiązani do zapewnienia dzieciom możliwości realizacji podstawy programowej i jeżeli miejsca w przedszkolach się nie zwolnią, będą musieli przystać na rozwiązanie proponowane przez władze miasta.
Wątpliwościom rodziców, nie dziwi się pedagog Anna Zybała. Jak przyznaje, rozwój emocjonalny dzieci w tym wieku nie zawsze idzie w parze, z rozwojem intelektualnym. Zminimalizować ten problem może jednak wykwalifikowany wychowawca, który potrafi sposób nauczania dostosować do potrzeb młodych odbiorców.
Miasto planuje budowę dwóch nowych przedszkoli. Pierwsze, w prawobrzeżnej części miasta, powstanie jednak dopiero za rok. Budowa kolejnego, to jeszcze dalsza perspektywa.
Grażyna Szlęzak- Wójcik