Środowisko związków zawodowych jest zbulwersowane rządowymi planami, dotyczącymi prywatyzacji uzdrowisk. Na liście ośrodków, przeznaczonych do sprzedaży jest m.in. Uzdrowisko Busko Zdrój. Przedstawiciele związków zawodowych rozmawiali w Warszawie z wiceministrem skarbu państwa Tomaszem Lenkiewiczem. Argumentowali, że nie jest prawdą, iż uzdrowiska państwowe nie mają zdolności inwestycyjnej, dlatego powinny pozostać własnością skarbu.
Przedstawiciel załogi Uzdrowiska Busko Zdrój, Józef Maj tłumaczył, że prywatni właściciele nastawiają się jedynie na jak największy zysk i rezygnują z leczenia uzdrowiskowego. Nie powinno się również prywatyzować bogactw naturalnych, a takimi są na przykład zasoby wód siarkowych – dodał Józef Maj.
Związkowcy wyrażają też zdziwienie, że decyzje w tak ważnej sprawie jak leczenie uzdrowiskowe podejmują osoby, które nigdy w takim ośrodku nie były i nie wiedzą, jak bardzo schorowani ludzie tam przyjeżdżają. Przewodniczący sekcji krajowej Uzdrowisk Polskich NSZZ „Solidarność” Zdzisław Skwarek zaznaczył, że w spółkach skarbu państwa leczyć może się każdy, dlatego nie rozumie, dlaczego rząd upiera się przy prywatyzacji uzdrowisk, które całkiem dobrze sobie radzą.
Minister Tomasz Lenkiewicz chce jeszcze rozmawiać o tej sprawie z ministrem zdrowia i za dwa tygodnie ma zaprosić związkowców na kolejne spotkanie. Na liście prywatyzacyjnej znalazły się uzdrowiska w Busku Zdroju, Ciechocinku, Lądku Zdroju, Kołobrzegu, Rymanowie i Świnoujściu.
IAR