Zamiast słupa reklamowego, w odległości kilku metrów od przepompowni gazu i stacji benzynowej przy ulicy Jana Pawła II w Ostrowcu Świętokrzyskim stanął maszt z nadajnikami telefonii komórkowej. Inspektor nadzoru budowlanego uznał to za samowolę, zakazał dalszego montowania anten i zawiadomił prokuratora.
Kiedy zamiast reklam na szczycie betonowego słupa pojawiły się nadajniki, zaprotestowali mieszkańcy.
Stanisław Adamski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego przypomniał, że pozwolenie na budowę dotyczyło betonowego 20 metrowego słupa reklamowego, a nie masztu na nadajniki. Dodał jednocześnie, że zakaz dalszego montażu anten, nie oznacza, że nadajniki zostaną zdemontowane. W ciągu dwóch miesięcy operatorzy mogą uzupełnić dokumenty i je zalegalizować.
Protestami mieszkańców zdziwiony jest Stanisław Bobkiewicz prezes firmy Hutnik, która jest właścicielem słupa. Twierdzi, że nie musiał mieć żadnego zezwolenia na montaż anten, bo te nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ludzi.
W ubiegłym roku, na jednym z bloków w centrum Ostrowca też miały stanąć przekaźniki. Mieszkańcom sąsiednich domów udało się jednak zablokować inwestycję, ujawniając podobną samowolę.
Teresa Czajkowska