Wart ponad pół miliarda złotych projekt, dzięki któremu na terenie Kielc, Masłowa, Sitkówki-Nowiny i Zagnańska powstałoby ponad 200 km sieci kanalizacyjnej oraz prawie 20 km sieci wodociągowej nie będzie realizowany. Podczas obrad Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji za realizacją inwestycji głosowali przedstawiciele Masłowa i Zagnańska, przeciwko Kielc i Sitkówki.
Z takiej decyzji zadowolony jest prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Jak nam powiedział, miasto zostało uchronione od skutków niezrealizowania projektu w całości, czyli oddania 302 mln złotych unijnej dotacji. To z kolei wiązałoby się z olbrzymią podwyżką opłat za wodę i odprowadzanie ścieków. Zagrożona była część inwestycji w gminie Masłów, gdzie z braku wystarczającej liczby przyłączy, efekt ekologiczny projektu mógłby zostać nieosiągnięty.
Wójt Masłowa Ryszard Pazera, nie krył rozgoryczenia i oburzenia. Jak mówi, od 10 lat mieszkańcy czekali na wybudowanie sieci kanalizacyjnej. Teraz będą skazani na zaściankowość. Gmina Masłów była największym beneficjentem projektu. Przeciwko odrzuceniu inwestycji protestowali jej mieszkańcy, którzy przybyli przed budynek Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji.
Teraz każdy z samorządów będzie musiał sam zadecydować, czy wybuduje na swoim terenie sieć kanalizacyjną i wodociągową. Prezydent Lubawski powiedział, że tam gdzie inwestycja już się rozpoczęła, zostanie zrealizowana. Chodzi m.in. o Łazy, Gruchawkę, Niewachlów i Dyminy.
Natomiast wójt Pazera stwierdził, że gminy Masłów samodzielnie nie stać na wybudowanie sieci kanalizacyjnej, dlatego do tej inwestycji nie dojdzie.
Iwona Murawska