Tradycyjnie licea: Śniadeckiego i Słowackiego – to kieleckie szkoły, do których najtrudniej było się dostać. W czwartek absolwenci gimnazjów dowiedzieli się, czy zostali przyjęci do pierwszych klas wybranych przez siebie placówek.
VI Liceum Ogólnokształcące imienia Juliusza Słowackiego w Kielcach
W II Liceum Ogólnokształcącym imienia Jana Śniadeckiego odrzuconych zostało prawie 380 podań – powiedziała dyrektor placówki Bożena Potocka. To oznacza, że ponad połowa osób, która chciała rozpocząć naukę w tej szkole, musi poszukać innej. W VI Liceum Ogólnokształcącym imienia Juliusza Słowackiego odrzucono ponad 200 podań – powiedziała dyrektor Renata Walęcka. W obu szkołach progi punktowe były wysokie – średnio około 140-150 punktów.
Próg dla danej klasy i szkoły jest określany przez komputerowy system naboru. Przelicza on liczba miejsc w klasie w stosunku do złożonych podań, wskazując dolną granicę jaką uczeń musi posiadać aby się dostać. Teoretycznie najwyższe progi są tam, gdzie składano najwięcej podań. Osoby, które nie dostały się do klasy pierwszego wyboru, są automatycznie przypisywane do kolejnych przez siebie wskazanych.
Teraz uczniowie będą potwierdzać naukę w placówkach, do których się dostali. Mają na to czas do 9 lipca. Dzień później zostaną opublikowane ostateczne listy przyjętych. Z informacji Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Kielce wynika, że w systemie elektronicznego naboru jest 250 uczniów nie przypisanych jeszcze do żadnej szkoły ponadgimnazjalnej. Jest dla nich 260 miejsc. Od września w kieleckich szkołach będzie też o 6 klas mniej – poinformował dyrektor Mieczysław Tomala. To wynik niżu demograficznego.
Renata Morąg