Ponad stu mieszkańców oraz wójt Dwikóz podpisali się pod protestem przeciwko budowie schroniska dla zwierząt w Rzeczycy. Ludzie nie chcą, aby w ich wsi była tego typu placówka. Obawiają się o bezpieczeństwo swoich rodzin.
Są przekonani, że przy takim ośrodku będą podrzucane bezpańskie psy, które wałęsać się będą po okolicy – mówi wójt Marek Łukaszek. Jego zdaniem, budowa schroniska mogłaby również zahamować rozwój agroturystyczny gminy.
Inwestycję miał realizować Ekologiczny Związek Gmin Dorzecza Koprzywianki, skupiający kilkanaście samorządów. 2 tygodnie temu, podczas walnego zebrania związku, jednogłośnie przyjęto stanowisko w tej sprawie. Lokalizację w Rzeczycy zaproponował zastępca burmistrza Sandomierza Marek Bronkowski, który zdziwiony jest stanowiskiem wójta i mieszkańców. W Rzeczycy jest uzbrojona działka i droga dojazdowa, a istniejące tam budynki można zaadaptować na potrzeby placówki. Schronisko miało powstać z dala od zabudowań, na gruntach stanowiących własność Kościoła. Rozpoczęto nawet rozmowy z kurią dotyczące dzierżawy.
W tym samym czasie mieszkańcy Rzeczycy zwrócili się do biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza o nieprzekazywanie terenu na potrzeby schroniska. Rzecznik Kurii Diecezjalnej w Sandomierzu ksiądz Tomasz Lis powiedział, że nie podjęto jeszcze decyzji tej sprawie.
Poszukiwanie terenu pod budowę schroniska dla zwierząt trwa od ubiegłego roku, by rozwiązać problem bezpańskich czworonogów.
Grażyna Szlęzak-Wójcik