Ośmiu lekarzy z opatowskiego szpitala złożyło wypowiedzenia. Prezes lecznicy zapewnia, że placówka będzie funkcjonowała normalnie, bo będą pracowali lekarze z innych ośrodków. Wypowiedzenia złożyli między innymi chirurdzy i ginekolodzy.
Większość z nich będzie obowiązywało trzymiesięczne wypowiedzenie, czyli z pracą mogą pożegnać się dopiero jesienią. Jan Gniadek, prezes spółki dzierżawiącej szpital w Opatowie twierdzi, że nie docierały do niego żadne sygnały o planach lekarzy. Wyjaśnia, że w ostatnim tygodniu rozmawiał z kilkoma osobami na temat planowanych szkoleń, nikt nie wspomniał o przygotowaniu wypowiedzeń.
Prezes dodaje, że lekarze nie przedstawili mu żadnych żądań płacowych, ani innych powodów swojej decyzji. Zapewnia, że pensje są wypłacane w terminie, a zarobki opatowskich lekarzy to ok. 20 tysięcy złotych miesięcznie. Na pensje, składają się wypłaty wynikające z umów o pracę oraz kontraktów.
Jan Gniadek twierdzi, że dyrekcji lecznicy nie można też zarzucić niewłaściwego traktowania tej grupy zawodowej, skoro w planach było organizowanie kursów zawodowych. Jednocześnie, uspokaja pacjentów, że rezygnacja lekarzy nie wpłynie, na jakość leczenia, nie ma też zamiaru ewakuować placówki. Nie wiadomo, czy dojdzie do spotkania lekarzy z dyrektorem, bo ten nie wie, czy wobec takiego zachowania ma o czym rozmawiać.
Teresa Czajkowska