Prezydent Starachowic Wojciech B. nie uzyskał absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Przeciw uchwale absolutoryjnej głosowało 12 radnych, za było 9, 1 radny wstrzymał się od głosu.
Przeciwni udzieleniu absolutorium byli, przede wszystkim radni opozycji, czyli Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz Spółdzielcy. W tej grupie znalazł się również radny SLD. Klub wprowadził wprawdzie dyscyplinę i zarządził głosowanie „za”, ale została ona złamana.
Przed głosowaniem, wiceprezydent Starachowic Sylwester Kwiecień apelował do radnych, by przy podejmowaniu decyzji kierowali się aspektami merytorycznymi, a nie politycznymi. Przypomniał, że dokument uzyskał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej i Komisji Rewizyjnej Rady Miasta. Zastrzegł, że nie udzielając absolutorium, radni wystawiają sobie złą cenzurkę, ponieważ to właśnie oni maja istotny wpływ, na kształt i wykonanie budżetu.
Apel Sylwestra Kwietnia nie odniósł skutku. Radni PO, PiS, Spółdzielcy oraz Marcin Pocheć z SLD opowiedzieli się przeciwko udzieleniu absolutorium. „Za” zagłosowali przedstawiciele SLD i Porozumienia Samorządowego, czyli dawnego Forum 2010.
Przeciwnicy udzielenia absolutorium argumentowali, że strona rachunkowa dokumentu nie budzi zastrzeżeń, ale absolutorium jest udzielane prezydentowi, który przyznał się do korupcji, przez kilka miesięcy siedział w areszcie, a teraz jest zawieszony w pełnieniu czynności służbowych.
Małgorzata Pirosz