Rada Powiatu Staszowskiego podtrzymała swoje stanowisko i nie wyraziła zgody na zwolnienie z pracy wiceprzewodniczącej Rady Lucyny Kozoduj. Grozi jej tzw. dyscyplinarka, ponieważ jako pracownica Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Staszowie jest zamieszana w aferę związaną z wyłudzaniem unijnych dotacji. Postępowanie wobec niej prowadzi obecnie prokuratura. Zgodnie z przepisami, pracodawca przed zwolnieniem radnego musi zapytać o zgodę Radę. Kielecki Oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wysłał do Staszowa pismo w tej sprawie.
Rada może nie wyrazić zgody na zwolnienie, o ile pracodawca, utrudnia radnemu pełnienie funkcji w samorządzie. Komisja Rewizyjna stwierdziła tymczasem, że w tym wypadku tak nie jest. „Sytuacja jest dziwna, dlatego naszym następnym krokiem będzie skierowanie sprawy do sądu, który rozstrzygnie, czy Rada Powiatu miała prawo nie wyrazić zgody na zwolnienie”- powiedziała dyrektor świętokrzyskiego oddziału agencji Magdalena Kędzierska. Podczas głosowania, 10 radnych było przeciw wyrażenie zgody na zwolnienie Lucyny Kozoduj, 4 poparło wniosek ARiMRu. W tym gronie znalazł się przewodniczący Rady Powiatu- Damian Sierant, który stwierdził, że dla niego zarówno argumentacja pracodawcy, jak i przepisy są w tej sprawie jednoznaczne. W piśmie do radnych, dyrektor agencji napisała, że powodem decyzji o zwolnieniu Lucyny Kozoduj jest m.in. rażąco niedbałe wykonywanie obowiązków oraz dopuszczenie do zaginięcia części dokumentów. Wiceprzewodniczącej Lucyny Kozoduj nie było na dzisiejszej sesji rady Powiatu.
Grażyna Szlęzak Wójcik