Wyprawę w przeszłość odległą o kilka tysięcy lat można odbyć podczas trwającego w Bałtowie Pikniku Jurajskiego. Dla wszystkich gości, niezależnie od wieku przygotowano atrakcje z pogranicza nauki i fantazji. Można więc zbudować tratwę z brzozowych gałęzi, a potem ją zwodować, albo wysłuchać opowieści jak to nasi przodkowie w czasach neolitu spędzali wolny czas bez dostępu do internetu.
Teren, na którym odbywa się piknik podzielono na kilka stref: zabawy, skarbów ziemi, wioskę archeologiczną, artystyczną i ginących zawodów. W każdej odbywają się prezentacje, dzięki którym można przekonać się, jak żmudne było ociosywanie krzemienia i rozniecanie ognia. Piotr Menducki ze Stowarzyszenie Delta podkreśla, że wszystkie zabawy połączone są z nauką, zwłaszcza w strefie archeologicznej.
Na jednym ze stoisk w strefie skarbów ziemi można oglądać tzw. bursztyny północy, czyli agaty wydobywane z okolic Lwówka Śląskiego. Tadeusz Zając, jeden z prezentujących te półszlachetne kamienie, podkreśla, że ich okazy są jednymi z najbardziej cenionych na świecie, dzięki wyjątkowym, różnorodnym barwom.
Sposób prezentowania eksponatów, jak i historie, związane z ich pozyskaniem interesowały nie tylko dorosłych. Najbardziej ciekawe wrażeń były dzieci, które podziwiały pozostałości szkieletów dinozaurów, prezentowane na Pikniku Jurajskim.
Piknik Jurajski potrwa jeszcze w niedzielę, wtedy będzie można zobaczyć pokazy nawiązujące do bardziej współczesnych czasów. W strefie innowacji prezentować się będą młodzi chemicy i fizycy z tajemniczymi doświadczeniami. Na zakończenie naukowych eksperymentów i na finał pikniku, o godzinie 20.00 odbędzie się koncert zespołu „Zabili mi żółwia”. Wstęp, tak jak na wszystkie piknikowe imprezy będzie bezpłatny.
Teresa Czajkowska