Rada Miasta Staszowa zdecydowała o powołaniu Straży Miejskiej. Głosowanie poprzedziła dyskusja radnych, w której zwracali uwagę m. in. na wydatki, które pociągnie za sobą nowa jednostka. Przypominali, że na jednej z sesji podejmowano decyzje o redukcji etatów nauczycielskich i pielęgniarek.
Ich zdaniem w tym kontekście lepiej wydać pieniądze, na pomoc ludziom, którzy tracą pracę, niż opłacenie nowej formacji, uważa radny Piotr Kasperkiewicz. Dodał, że w Staszowie policja osiąga najlepsze wyniki w województwie świętokrzyskim i nie ma potrzeby wspierania jej przez strażników miejskich.
Z kolei zdaniem burmistrza Romualda Garczewskiego, nowa jednostka pomoże rozwiązać wiele ważnych problemów porządkowych i administracyjnych np. zmobilizuje mieszkańców do podłączania się do kanalizacji, utrzymywania czystości na posesjach, czy odśnieżania chodników. Mieszkańcy różnie oceniają potrzebę istnienia straży miejskiej, ale większość sądzi, że będzie to dublowanie pracy policji.
Straż miejska w Staszowie wraz z komendantem ma liczyć 4 osoby, które wyłonione zostaną spośród pracowników magistratu. Rocznie kosztować ma 260 tys. zł. Po utworzeniu jednostki, zlikwidowana zostanie ochrona siedziby Urzędu Miasta, co kosztuje w ciągu roku 90 tysięcy złotych.
Grażyna Szlęzak-Wójcik