Kolejna odsłona konfliktu w Aeroklubie Kieleckim. Zaplanowane w niedzielę, na godziny poranne skoki spadochronowe w Masłowie, nie rozpoczęły się w planowanym terminie.
Kilku członków klubu, którzy sami nazywają siebie „wyklętymi”, nie ma możliwości uczestniczenia w pracach sekcji spadochronowej – twierdzi jeden z nich – Krzysztof Kozubek. Jego zdaniem, to właśnie udział tej grupki w planowanych na niedzielę skokach sprawił, że dyrektor aeroklubu uniemożliwiał start samolotu. W rozmowie ze spadochroniarzami stwierdził, że nie ma wolnego pilota. Tymczasem, na lotnisku przebywało kilka osób, upoważnionych do wykonywania lotów ze skoczkami.
Poproszony o rozmowę dyrektor Aeroklubu Kieleckiego- Grzegorz Szczodrak nie zezwolił na nagranie swojej wypowiedzi.
W zaplanowanych na dziś skokach mieli wziąć udział zaproszeni goście. Między innymi ze Szkoły Oficerskiej Lotnictwa.
Ostatecznie, loty ze skoczkami zostały przeprowadzone, ale nie wzięła w nich udziału grupa skonfliktowanych z prezesem spadochroniarzy. „Opuściliśmy samolot, żeby umożliwić skoki ludziom, którzy specjalnie w tym celu przyjechali z Polski do Masłowa”- powiedział Radiu Kielce Krzysztof Kozubek.
Dorota Juchnowska












