8 maja w informacji: „CBA chce odwołania starosty opatowskiego” napisałam, że w latach 90-tych Bogusław Włodarczyk stracił mandat radnego, po tym, jak został ukarany przez PIP za naruszenie praw pracowniczych. Przyznaję, że pomyliłam okoliczności i datę. Ale niezaprzeczalny jest fakt, że Bogusław Włodarczyk stracił nie tylko mandat, ale także funkcję Przewodniczącego Rady Powiatu Opatowskiego. Było to w 2003 roku, po tym, jak Sąd Rejonowy w Opatowie skazał go dwukrotnie, prawomocnymi wyrokami za przestępstwa umyślne.
Bogusław Włodarczyk nie odwołał się od tych orzeczeń i przez 5 miesięcy, mimo prawomocnych wyroków, nie rezygnował z funkcji przewodniczącego Rady Powiatu, nie złożył mandatu i ukrywał fakt skazania. Świadomie łamał prawo.
Teraz, już jako starosta, Bogusław Włodarczyk ponownie łamie prawo. Ustawa antykorupcyjna, która m.in. zabrania samorządowcom posiadania więcej niż 10 proc. udziałów w spółkach prawa handlowego obowiązuje od 1997 roku. Trudno więc za dobrą monetę przyjąć jego wyjaśnienia, że nie znał tych przepisów. Ale jeśli tak jest naprawdę, to fakt ten całkowicie dyskredytuje Bogusława Włodarczyka jako osobę mogącą pełnić funkcję starosty.
Jak można nie znać jednej z ważniejszych ustaw, która określa odpowiedzialność i obowiązki ciążące na osobach pełniących funkcje publiczne? Jak starosta pilnuje przestrzegania prawa w urzędzie, skoro go nie zna? Mogę się tylko cieszyć Panie Starosto, że to nie ja muszę się teraz zastanawiać co jest większym wstydem.
Teresa Czajkowska