Nie wszyscy ostrowieccy maturzyści, którym w ubiegłym roku unieważniono egzamin z chemii, zdecydowali się na poprawienie wyników w tym roku. Do matury na rozszerzonym poziomie przystąpi o kilkanaście osób mniej. Młodzi ludzie uznali, że studia, na jakie się dostali, są na tyle interesujące, że nie chcą ich zamieniać na zaplanowaną wcześniej medycynę czy farmację.
Rok temu Okręgowa Komisja Egzaminacyjna unieważniła aż 53 prace maturalne z chemii na poziomie rozszerzonym. Pisali je uczniowie z dwu elitarnych ostrowieckich liceów- im. Joachima Chreptowicza i Władysława Broniewskiego. Egzaminatorzy orzekli, że maturzyści pisali niesamodzielnie, bo zadania były rozwiązywane tą samą, nietypową metodą, poza tym w pracach były te same błędy. Odwołania od decyzji Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej nie przyniosły rezultatu, podobnie jak skarga w prokuraturze. Jedyną drogą na udowodnienie swojej wiedzy pozostało pisanie po raz drugi egzaminu z tego przedmiotu.
Robert Warda, dyrektor liceum im. Władysława Broniewskiego, przyznaje, że nie wszyscy z ubiegłorocznej grupy, a było to ponad 30 osób, zgłosili się do poprawiania wyniku z chemii. Okazało się, że niektórym podobają się kierunki, które studiują i nie zamierzają tego zmieniać.
Podobnie jest w liceum im. Joachima Chreptowicza. Tu też nie wszyscy ubiegłoroczni absolwenci, podejdą po raz drugi do rozszerzonej matury z chemii. Jednak ci, którzy będą pisać w tym roku po raz pierwszy, nie muszą się obawiać wzmożonej, specjalnej kontroli. Jerzy Nowak, dyrektor liceum wyjaśnia, że szkoła zawsze stosowała taki sam system nadzoru podczas pisania egzaminów maturalnych, zgodny z ogólnopolskimi procedurami.
Jednak o dodatkowe kontrole w czasie egzaminów w tych dwóch liceach poprosili świętokrzyskiego kuratora oświaty, rodzice ubiegłorocznych maturzystów. Pisemne egzaminy z chemii na poziomie rozszerzonym odbędą się w połowie maja.
Teresa Czajkowska