W meczu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Korony Kielce przegrali z Zagłębiem Lubin 0:2 (0:1). Bramki dla gości w tym spotkaniu zdobyli Darvydas Sernas w 33′ z rzutu karnego oraz Maciej Małkowski w 78′. Sędzia pokazał aż 17 żółtych i trzy czerwone kartki. Korona kończyła mecz w „dziewiątkę”, a Zagłębie w „dziesiątkę”.
Pierwsza połowa była popisem nieudolności arbitra Pawła Pskita z Łodzi, który wydał wiele kontrowersyjnych decyzji, krzywdzących gospodarzy. Najwięcej protestów wzbudziła sytuacja z 32′, kiedy to za rzekomy faul Jovanovica, arbiter podyktował rzut karny, a Bośniakowi pokazał drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę. „Jedenastkę” na gola zamienił Darvydas Sernas. Do tego momentu, spotkanie było wyrównanym widowiskiem, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. W 19′ swojego bramkarza omal nie zaskoczył strzałem głową Adam Banaś, pięć minut później uderzał Paweł Golański, ale na posterunku był golkiper gości. W 42′ po strzale Adriana Rakowskiego udana interwencją popisał się Małkowski, a uderzenie Lenartowskiego już w doliczonym czasie gry minęło bramkę Zagłębia. Do przerwy lubinianie prowadzili 1:0.
Początek drugiej połowy należał do gości. W 53′ sytuacji sam na sam z Małkowkskim nie wykorzystał Szymon Pawłowski. Kielczanie próbowali atakować, nawet stwarzali sobie sytuacje, ale grali w osłabieniu, więc musieli się również odkryć. Po jednej z kontr lubinianie zdobyli drugą bramkę. Piłka po podaniu Rakowskiego trafiła do Macieja Małkowskiego, który pokonał Zbigniewa Małkowskiego. Nie bez winy przy utracie tego gola był bramkarz Korony, któremu piłka ześlizgnęła się po rękach. W końcówce, znów w roli głównej wystąpił sędzia, który już zupełnie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami. Do końca meczu nie dotrwali Korzym (faul bez piłki) oraz Elton Lira, dwukrotnie ukarany żółtą kartką. Negatywnym bohaterem pojedynku był z pewnością arbiter z Łodzi, który pokazał aż 17 żółtych i 3 czerwone kartki, a wiele jego decyzji, przede wszystkim podyktowanie rzutu karnego dla gości, było krzywdzących dla gospodarzy.
Powiedzieli po meczu:
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
Bramki: Šernas 33 (k), Maciej Małkowski 78
Korona: Małkowski – Golański, Staňo, Kijanskas, Lisowski – Kuzera (od 60′ Łuczak), Jovanović, Vuković, Sobolewski (od 67′ Gołębiewski), Kiełb (od 36′ Lenartowski) – Korzym.
Zagłębie: Ptak – Widanow, Banaś, Horváth, Nhamoinesu – Pawłowski, Bílek (od 86′ Wilczek), Hanzel, Rakowski, Małkowski (od 81′ Élton Lira) – Šernas (od 89′ Woźniak).
Żółte kartki: Kuzera, Golański, Jovanović, Vuković, Staňo, Lisowski, Korzym, Lenartowski – Nhamoinesu, Rakowski, Bílek, Hanzel, Horváth, Woźniak, Élton Lira.
Czerwone kartki: Jovanović (32. minuta, za drugą żółtą), Korzym (90. minuta, za kopnięcie rywala) – Élton Lira (90. minuta, za drugą żółtą).
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź).
Widzów: 7986.
tekst i zdjęcia: Kamil Król
kamil.krol@radio.kielce.pl
materiał dźwiękowy: Rafał Szymczyk
rafal.szymczyk@radio.kielce.pl
W 26. kolejce T–Mobile Ekstraklasy Korona Kielce zmierzy się przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin. Na zwycięstwo z „miedziowymi” kielczanie czekają już 21 lat. W najwyższej klasie rozgrywkowej „żółto–czerwoni” z lubińskim zespołem nie wygrali nigdy.
– Stajemy przed szansą pierwszego, historycznego zwycięstwa nad
Zagłębiem. Zrobimy wszystko, żeby stało się ono faktem. Musimy zagrać
bardzo skoncentrowani, żeby nie powtórzyła się sytuacja z ostatniego
spotkania, gdy przy prowadzeniu 2:0 zremisowaliśmy z Lechem 2:2 –
powiedział trener kielczan Leszek Ojrzyński.
Zagłębie Lubin po nieudanej rundzie jesiennej, wiosną spisuje
się wręcz rewelacyjnie. Podopieczni Pavela Hapala w ośmiu meczach
zdobyli 17 punktów – tyle samo, co kielecka Korona.
– Przyjeżdża do nas drużyna, która jest na fali. Lubinianie wygrali
cztery mecze z rzędu, ale będziemy chcieli przerwać tę passę – dodał
Leszek Ojrzyński.
Mecz Korony Kielce z Zagłębiem Lubin rozegrany zostanie w
piątek o godzinie 20.30 i w całości będzie transmitowany na antenie
Radia Kielce.
Rafał Szymczyk
rafal.szymczyk@radio.kielce.pl